Miguel Angel Lopez z drużyny Movistar, który niespodziewanie wycofał się podczas dwudziestego etapu wyścigu Vuelta a España zabrał głos, przepraszając za swoje zachowanie. Nie podał jednak bezpośredniej przyczyny swojej decyzji. 

Przypomnijmy, że Lopez znalazł się na trzecim podjeździe dnia odseparowany od grupy liderów, w związku z czym spadł z wirtualnego podium klasyfikacji generalnej. Wreszcie zdecydował się zejść z roweru i wycofać się z wyścigu. Więcej o tym > TUTAJ.

W sobotę późnym wieczorem zwycięzca etapu na Gamoniteiru zabrał głos w swojej sprawie. Oto jego oświadczenie opublikowane przez drużynę Movistar:

– Tak, jak wszyscy widzieliście moment, w którym porwała się grupa liderów był bardzo trudną sytuacją. Znaleźliśmy się na pozycji, w której bardzo trudno było walczyć o klasyfikację generalną, a drużyna Bahrain rozgrywała swoje karty bardzo dobrze. Nogi są zmęczone, poziom bardzo wysoki, a oczywiście nikt nie chciał nam pomóc. Zajęło dużo czasu, zanim zareagowaliśmy. Na moją decyzję miało wpływ wiele czynników, ale ostatecznie smutno jest kończyć Vueltę w taki właśnie sposób.

Chciałbym przeprosić moich kolegów z zespołu. Została nas już tylko piątka, a trzech z nich było całkowicie zaangażowanych w pracę na rzecz zespołu – dawali całej swoje serca, 100 proc. To była trudna sytuacja, ale zakończyła się tak, jak się zakończyła. Postanowiłem przestać walczyć w przegranej bitwie. Teraz chciałbym powiedzieć coś do kibiców, sponsorów i organizatorów La Vuelty – przykro mi z powodu tego, co się stało i jak dziś to wszystko się potoczyło

– powiedział Miguel Angel Lopez.

Przed ostatnim etapem, który będzie jazdą indywidualną na czas, Enric Mas z Movistaru zajmuje drugie miejsce, a do lidera Primoža Rogliča traci 2 minuty i 38 sekund. Z kolei trzeci Jack Haig ma 2 minuty i 10 sekund straty do kolarza z Majorki.

Oświadczenie Lopeza jest z pewnością jego obowiązkiem PR-owym nałożonym przez drużynę, ale zaskakująca decyzja o zaniechaniu jazdy może świadczyć o wielu rzeczach. Nie można wykluczać między innymi trudów mentalnych związanych z presją na wynik, ale także indywidualnych cech zawodnika. Ciekawe, jak zareaguje na to kierownictwo drużyny Movistar, które przed tym sezonem postanowiło podpisać z „Supermanem” dwuletni kontrakt.

Poprzedni artykułVuelta a España 2021: Primož Roglič nie chce nazywać siebie wirtualnym zwycięzcą
Następny artykułKoniec długiej pielgrzymki – zapowiedź 21. etapu Vuelta a España 2021
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Piotr
Piotr

Można usprawiedliwiać ,ze dużo miał wyścigów, ale wycofać z prawie ostatniego etapu dziwne po prostu.