João Almeida, Czesław Lang
fot. Tour de Pologne

Ostatnimi laty obserwujemy powoli proces odchodzenia od organizacji etapów przyjaźni na koniec wielkich tourów. Z drugiej strony pojawia nam się Tour de Pologne, które kończy walkę o klasyfikację generalną dzień wcześniej i na koniec zostawia pole do popisu sprinterom. Taki właśnie będzie dzisiejszy etap.

Kolarze mają do pokonania ledwie 145km z Zabrza do Krakowa, a po drodze nie uświadczymy praktycznie żadnych istotnych trudności. Po drodze zostaną rozegrane pojedyncze premie – lotna i górska, ale obie te klasyfikacje są już rozstrzygnięte. Jedyną gratką dla ucieczki jest więc specjalna premia na 65-lecie Totalizatora Sportowego.

Profil 7. etapu Tour de Pologne 2021

Rywalizacja rozpocznie się w Zabrzu i niech nie zmyli Państwa powyższy profil – zastosowano tu znaną sztuczkę z zmniejszeniem wysokościówki, by etap wyglądał na trudniejszy. To temat na osobny felieton, ale warto napisać jedno – dziś jedynym realnym scenariuszem jest sprint z dużej grupy. Oczywiście po drodze obejrzymy ucieczkę i inne elementy kolarskiego światka, acz będzie to raczej wszystko pro forma.

Krakowa nikomu przedstawiać nie trzeba, to w końcu stolica polskiej kultury, miasto pełne cennych zabytków i unikalnych zbiorów, ponad czterdzieści lat temu wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa Kulturowego i Naturalnego UNESCO. To w nim rozegrane zostaną aż 3 rundy liczące po 5km każda, na których obejrzymy rywalizację pociągów sprinterskich.

Faworyci
Jako, że ostatnia prosta liczy ponad kilometr to nie spodziewałbym się żadnych niespodzianek czy prób zaskoczenia ekip sprinterów. Dotychczas obejrzeliśmy podczas 78. Tour de Pologne jeden czysty sprint, a triumfował w nim Fernando Gaviria (UAE-Team Emirates). Niestety po zamieszaniu nie finiszował tam Álvaro José Hodeg (Deceuninck – Quick Step), którego pociąg wydaje mi się najciekawszym w tej stawce.

Jeśli chodzi o samą moc sprinterską to na głównego faworyta wyrasta Phil Bauhaus (Bahrain – Victorious). Najlepszym ostatnim rozprowadzającym dysponuje Olav Kooij (Team Jumbo-Visma), o ile znowu powtórzą manewr z Davidem Dekkerem.

Tuż za podium w Rzeszowie byli Max Kanter (Team DSM) i Max Walscheid (Team Qhubeka NextHash). Także i ich spodziewałbym się dzisiaj w czołówce, podobnie jak Hugo Hofstettera (Israel Start-Up Nation) czy Stefano Oldaniego (Lotto Soudal) oraz Jonasa Rickaerta (Alpecin-Fenix).

Niespodzianki? Na taką z pewnością stać będącego na co dzień pociągowym w BORA – hansgrohe Michaela Schwarzmanna. Gdyby INEOS Grenadiers chciało zapolować na etap to w ich szeregach jest Owain Doull, Intermarché – Wanty w końcówce z pewnością będzie bardzo liczne, acz „niestety” ich wykończeniem jest ktoś z duetu Biniam Ghirmay/Andrea Pasqualon. A może wszystkich zaskoczy np. Logan Owen (EF Education – Nippo)?

Relację tekstową live z całego etapu, sporo autorskich materiałów i wiele więcej znajdą Państwo w naszym serwisie, dlatego serdecznie zapraszamy do śledzenia Naszosie.pl w trakcie 78. Tour de Pologne! Po nim zresztą też warto nas odwiedzać, dla przykładu ruszyła przecież La Vuelta ciclista a España.

Poprzedni artykułNerwy – zapowiedź 2. etapu Vuelta a Espana 2021
Następny artykułBryan Coquard przechodzi do zespołu Cofidis
Niegdyś zapalony biegacz, dziś sędzia siatkówki z Pomorza, przy okazji aktywnie grający w jednej z trójmiejskich drużyn. Fan kolarskich statystyk i egzotycznych wyścigów. Marzenie związane z tą dyscypliną? Wyjazd na Mistrzostwa Świata do Rwandy w 2025 roku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments