fot. Movistar Team

Tadej Pogacar, a za nim zacięta walka o podium – tak do niedawna wyglądała klasyfikacja generalna. Dziś to się zmieniło – na niekorzyść Enrica Masa.

Hiszpan miał dziś bardzo słaby dzień. Już na dwóch pierwszych podjazdach miał olbrzymie problemy z tym, by utrzymać tempo reszty faworytów, ale jakoś się trzymał. Przesilenie przyszło dopiero na Col de Portet, gdy swoją naprawdę mocną pracę zaczęło UAE Team. Mas został z tyłu jako pierwszy, obok Guillaume’a Martina, kolarz z pierwszej „10” klasyfikacji generalnej. Na szczęście potem udało mu się zrobić wiele, by zminimalizować straty do czołówki

Na jakieś 10 kilometrów przed metą, gdy swoją pracę dla mnie zakończył Miguel Angel Lopez, udało mi się wykrzesać coś z moich nóg. W końcówce robiłem wszystko, by wrócić do grupy Urana – w pewnym momencie byłem nawet dość blisko – około 20 sekund za nią, ale ostatecznie straciłem do niej trochę więcej. Generalnie, to był bardzo trudny dzień, straciłem dużo czasu w klasyfikacji generalnej, ale widzę jakieś światełko w tunelu – udało mi się odbudować po słabym początku podjazdu.

– mówił kolarz po przekroczeniu linii mety.

Dzięki niezłej końcówce jego strata do Rigoberto Urana wyniosła na mecie zaledwie 38 sekund. Dojechał także przed Aleksiejem Łucenką, mimo że ten wytrzymał z faworytami nieco dłużej niż on, dzięki czemu awansował na 7. miejsce w klasyfikacji generalnej. To było jednak tyle, jeśli chodzi o pozytywy.

Do lidera Hiszpan traci teraz ponad 9 minut, a nierealne do osiągnięcia wydaje się także podium (do Carapaza ma 4 minuty straty). Nawet o kolejny awans będzie bardzo ciężko, ponieważ szósty Wilco Kelderman jeździ podczas tegorocznego bardzo solidnie, a i jego blisko dwuminutowa przewaga wydaje się bezpieczna.

Wszystko wskazuje więc na to, że w tegorocznym Tourze kolarz, okrzyknięty kilka lat temu następcą Alberto Contadora zajmie co najwyżej 7. miejsce. Biorąc pod uwagę to, że kontuzje zdążyły już wykluczyć z dalszej walki paru faworytów, jest to wynik bardzo rozczarowujący. Jeśli 26-latek wciąż chce dorównać swojemu wielkiemu rodakowi, musi się w końcu wziąć w garść.

Poprzedni artykułTadej Pogacar i jego wyjątkowy triumf w żółtej koszulce
Następny artykułBruno Armirail na 3 lata dłużej w Groupama – FDJ
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Bossco
Bossco

jakoś specjalnie mnie to nie smuci 🙂

Tomek
Tomek

po raz kolejny Movistar zawodzi, liczyłem że w tym roku Mas powalczy o podium ale nic z tego, szkoda 🙁