Już jutro rozpocznie się Tour de France. Tytułu sprzed roku będzie bronił Tadej Pogacar z UAE-Team Emirates.
Tegoroczna Wielka Pętla rozpocznie się wymagającymi etapami w Bretanii, gdzie kolarze będą musieli zachować czujność, by, na przykład, nie zaplątać się w żadną kraksę i nie stracić czasu do największych rywali w klasyfikacji generalnej
– Pierwszy tydzień będzie bardziej nerwowy niż w ubiegłym roku, ale będzie fajnie. Pierwsze dwa finisze są ciężkie, nie wiemy, kto wygra, więc będzie to ekscytujące
– mówił Tadej Pogacar w wywiadzie przeprowadzonym przez rzecznika prasowego drużyny.
W przeciwieństwie do Primoza Roglica, Tadej Pogacar przed Tour de France brał udział w wyścigach. Wziął udział w Tour of Slovenia, gdzie zdominował rywalizację sięgając po triumf na etapie i w klasyfikacji generalnej, a także wystartował w mistrzostwach kraju w indywidualnej jeździe na czas (4. miejsce) i wyścigu ze startu wspólnego (5. miejsce).
– Po Liege-Bastogne-Liege miałem tygodniową przerwę, spokojnie trenowałem i spędzałem czas w domu. Potem robiłem rekonesanse etapów Tour de France i udałem się do Sestriere. Przejechałem prawie wszystkie górskie odcinki i uważam, że są ciężkie. Później wystartowałem w Tour of Slovenia, potem znowu pojechałem na wysokość – to były napięte przygotowania
– mówił Słoweniec.
– Jestem zrelaksowany. Po mistrzostwach kraju i Tour of Slovenia czuję się dobrze przygotowany i jestem pewny siebie
– dodał.
Głównymi rywalami Tadeja Pogacara będą kolarze INEOS Grenadiers – Geraint Thomas, Richard Carapaz i Richie Porte – a także Primoz Roglic. Słoweniec z UAE-Team Emirates nie wymienił jednak nazwisk swoich największych przeciwników – jak mówi, trzeba skupić się na sobie.
– Jest wiele silnych ekip, w Tour de France trzeba cały czas być zmotywowanym i koncentrować się tylko na sobie, nie robić błędów. Trzeba wiedzieć, kto będzie chciał walczyć o generalkę, ale koniec końców dopiero podczas wyścigu okazuje się, kto tak naprawdę będzie mocny
– zakończył.