Z absolutną dominacją Macieja Bodnara (BORA-hansgrohe) mieliśmy do czynienia na trasie mistrzostw Polski w jeździe indywidualnej na czas. Tym samym popularny „Bodi” został mistrzem kraju w tej kolarskiej specjalności po raz siódmy w karierze. Więcej tytułów w historii polskiego kolarstwa ma tylko Tadeusz Mytnik.
Na zakończenie słonecznego i zarazem upalnego dnia w Chmielnie nadszedł czas na budzący największe emocje wyścig, czyli jazdę indywidualną na czas mężczyzn w kategorii OPEN. Oznaczało to, że razem startowali zarówno kolarze z elity, jak i młodzieżowcy. Panowie rywalizowali na liczącej 46 kilometrów trasie, a więc musieli pokonać dwie rundy.
Jako pierwszy z rampy startowej, o godzinie 15:30, wystartował zwycięzca jazdy indywidualnej na czas w wyścigu Tour de France Maciej Bodnar. Przejeżdżając przez linię mety miał czas 27:27. To, że wystartował jako pierwszy mogło budzić zaskoczenie. Powodem tego był fakt, że w ten sposób organizatorzy ukarali kolarza BORA-hansgrohe za zbyt późne zgłoszenie do mistrzostw.
Szymon Sajnok natomiast na pierwszym pomiarze czasu miał 29:24, co oznacza, że był prowizorycznie drugi, ale to wciąż oznaczało sporą stratę do kolarza drużyny BORA-hansgrohe. Tymczasem po przejechaniu połowy trasy wycofał się Jakub Soszka z klubu GKS Cartusia Kartuzy.
Zawodnicy musieli zmagać się z upałem sięgającym 30 stopni w cieniu, zaś w słońcu temperatura oscylowała około 40 stopni, co zdecydowanie miało znaczenie dla dyspozycji organizmu – zwłaszcza w przypadku zawodników, którzy po raz pierwszy w tym sezonie mieli do czynienia ze startem w takich warunkach.
Maciej Bodnar dotarł do mety jeszcze przed godziną 16:30 i zatrzymał stoper na 55 minutach i 11 sekundach. Imponująca była również średnia prędkość „Bodiego”, która wyniosła dokładnie 50 km/h.
Ulubieniec lokalnej publiczności Szymon Sajnok ustanowił czas 59:28, a zatem zszedł poniżej godziny, w przeciwieństwie do zawodników-młodzieżowców, którzy tracili do Macieja Bodnara około 10 minut.
W momencie, gdy na trasę wyruszył obrońca tytułu Kamil Gradek pierwsza trójka wyglądała następująco: Bodnar, Sajnok oraz Adam Woźniak z Cartusii, jednak chwilę później Woźniaka na trzecim miejscu zmienił Adrian Kurek z drużyny HRE Mazowsze Serce Polski.
Na pomiarze czasu drugi czas – 28:49 – zanotował Lukasz Wiśniowski, a tymczasem z rywalizacji z powodu problemów sprzętowych zrezygnował Kamil Gradek. Kolejnym zawodnikiem z grupy drugiej, który zszedł z trasy z powodu defektu był Jakub Kaczmarek (HRE) Mazowsze Serce Polski.
Międzyczasy wskazywały na to, że Maciej Bodnar zostanie mistrzem Polski, zatem dziennikarze oraz publiczność zgromadzona w malowniczym kaszubskim Chmielnie śledziła walkę o medale innego koloru. I tak srebro wywalczył Filip Maciejuk z drużyny Leopard Pro Cycling, który został również mistrzem Polski w kategorii młodzieżowej. Na najniższym stopniu podium stanął kolarz Qhubeka-Assos Łukasz Wiśniowski.
Pełne wyniki kategorii OPEN znajdują się TUTAJ.
Pełne wyniki młodzieżowców znajdują się TUTAJ.
Bravo Bodu
„Zawodnicy musieli zmagać się z upałem sięgającym 30 stopni w cieniu, zaś w słońcu temperatura oscylowała około 40 stopni, co zdecydowanie miało znaczenie dla dyspozycji organizmu” Litości! Na słońcu temperatura powietrza z grubsza jest taka sama jak w cieniu! Na słońcu nie mierzy się temp., bo promieniowanie słoneczne nagrzewa termometr i mierzy się temp. termometru a nie powietrza. Termometr pomalowany na czarno pokaże wyższą temp. niż termometr odbijające promieniowanie słoneczne.
Normalną rzeczą jest to, że w słońcu temperatura jest wyższa… Wystarczy wziąć przedmiot położony w słońcu, np. metalowy. To chyba nie budzi niczyich wątpliwości, prawda? Chodziło o poglądowe opisanie sytuacji, z jaką na trasie zmagali się zawodnicy. To nie miał być profesjonalny opis warunków atmosferycznych przygotowany przez specjalistę. Polecamy skoncentrować się na kolarstwie, bo generalnie tym ten portal się zajmuje. Pozdrawiamy.