Lorenzo Fortunato (EOLO-Kometa) okazał się najlepszym kolarzem z ucieczki i został sensacyjnym triumfatorem etapu Giro d’Italia z metą na Monte Zoncolan.
Włoch jeżdżący w ekipie EOLO-Kometa jako pierwszy przeciął linię mety na szczycie mitycznego podjazdu pod Monte Zoncolan. Lorenzo Fortunato zabrał się w 11-osobowy odjazd dnia, który przez cały etap jechał z kilkuminutową przewagą nad peletonem.
25-latek na kilka kilometrów do mety przeskoczył do atakującego Jana Tratnika z Bahrain – Victorious. Dwaj zawodnicy stale powiększali swoją przewagę nad kilkuosobową grupą pościgową i było niemalże pewne, że to jeden z nich zostanie dzisiejszym zwycięzcą. W końcówce podjazdu pod Monte Zoncolan Fortunato odjechał od Słoweńca i „na solo” wjechał na szczyt.
– Wciąż nie mogę w to uwierzyć. To, że wygrałem, dotarło do mnie na 150 metrów do mety, kiedy usłyszałem Stefano Zanattę w słuchawcę mówiącego „teraz zafiniszuj”, a w międzyczasie Ivan (Basso) krzyczał. To spełnienie marzeń, niesamowita rzecz. Dziękuję moim dyrektorom sportowym, dziękuję Ivanowi Basso i Alberto Contadorowi i całej obsłudze EOLO-Kometa, bo gdyby nie oni, nigdy nie odniósłbym tego sukcesu. Ta drużyna stale będzie się rozwijać, a ja razem z nią – jestem tego pewien. Dziś rano Ivan Basso powiedział mi „zabierz się w ucieczkę i wygraj etap”. I tak się stało, naprawdę się tak stało
– mówił po finiszu 25-letni Włoch.
Dla Lorenzo Fortunato jest to pierwsze zawodowe zwycięstwo w karierze. Dotychczas jego najlepszymi wynikami były miejsca w czołowych dziesiątkach takich wyścigów, jak: PETRONAS Le Tour de Langkawi, Tour of Almaty czy Tour of Albania.