Matej Mohoric (Bahrain – Victorious) wycofał się z Giro d’Italia w trakcie 9. etapu z powodu bardzo groźnego upadku, którego doznał na zjeździe z Passo Godi. Ekipa Słoweńca poinformowała, że wróci on na rower w przyszłym tygodniu.
Matej Mohoric jest jednym z zawodników, który z powodu kraksy musiał opuścić tegoroczną edycję Giro d’Italia w jej pierwszym tygodniu. Słoweniec zaliczył upadek na jednym z zakrętów, po czym został zabrany do szpitala.
Te przeklęte zjazdy…
Koniec #Giro dla Mateja Mohorica. Słoweniec miał bardzo groźny upadek na 9. etapie. Kolarz ekipy Bahrain-Merida został odwieziony do szpitala#Giro2021 pic.twitter.com/YBbbkxaP4o
— Eurosport Polska (@Eurosport_PL) May 16, 2021
– Weszliśmy w zakręt z bardzo dużą prędkością. Moja linia jazdy nie była idealna, ponieważ nie wykorzystałem całej drogi. Planowałem wyprzedzić Gino (Maedera) na wyjściu i jechać na czele, jednak zakręt mnie zaskoczył. Był bliżej, niż się spodziewałem. Z powodu dużej prędkości straciłem przyczepność na tylnym kole. Udało mi się to skontrolować, ale przez to znalazłem się bliżej wewnętrznej strony zakrętu
– opisywał Matej Mohoric w oficjalnym komunikacie ekipy.
Jak sam dodawał, gdyby nie krawężnik, o który zahaczył lewym pedałem, obyłoby się bez kraksy. Jego rower całkowicie zmienił jednak położenie, przez co Słoweniec uderzył przednim kołem w krawężnik, co spowodowało upadek. Na szczęście to maszyna przyjęła na siebie energię uderzenia, dzięki czemu Mohoric wyszedł z kraksy „jedynie” z kilkoma siniakami i lekkim wstrząśnieniem mózgu.
– Po wypadku odczuwałem lekki ból i przypływ adrenaliny, ale ogólnie czuję się dobrze i do treningów wrócę za tydzień. Tego typu kraksy pokazują, jak ważne jest noszenie kasku w trakcie jazdy. Chciałbym podziękować naszemu partnerowi, Rudy Project, ponieważ kask uratował mi życie
– dodał.