Giro d’Italia 2021: Pierwsza sprinterska potyczka dla Tima Merlierav

Tim Merlier wygrał po finiszu peletonu drugi etap wyścigu Giro d’Italia. Tym samym drużyna Alpecin-Fenix zaliczyła wymarzony debiut w wyścigu Giro d’Italia. Drugi finiszował Elia Viviani (Cofidis), zaś trzeci Giaccomo Nizzolo (Qhubeka Assos). Liderem klasyfikacji generalnej pozostał Filippo Ganna (INEOS).  

W niedzielę na kolarzy startujących w 104. edycji wyścigu Giro d’Italia czekał pierwszy etap ze startu wspólnego. Po zmaganiach w jeździe indywidualnej na czas w Turynie w menu znalazł się płaski etap dla sprinterów ze Stupinigi do Novary w Piemoncie. Na liczącej 179 kilometrów trasie znajdowała się symboliczna górska premia czwartej kategorii oraz dwa lotne finisze, otwierające bój o maglia ciclamino. Ostatnie 600 metrów to szeroka prosta, a zatem faworyzująca raczej tzw. „czystych sprinterów” pokroju Caleba Ewana (Lotto-Soudal), który według wielu ekspertów był największym faworytem do zwycięstwa na drugim etapie.

Ucieczkę dnia stworzyło trzech Włochów reprezentujących drużyny drugiej dywizji: Filippo Tagliani (Androni Giocattoli-Sidermec), Umberto Marengo (Bardiani-CSF-Faizanè) oraz Vincenzo Albanese (EOLO-Kometa). Początkowo ich przewaga urosła do 5 minut, ale gdy do mety pozostało mniej niż 100 kilometrów peleton ustabilizował stratę do prowadzącego tria, która w tym momencie wynosiła już tylko poniżej dwóch minut.

W pierwszej fazie etapu odpowiedzialność za pracę w peletonie wzięły przede wszystkim drużyny Jumbo-Visma oraz Lotto-Soudal, z których pracowali odpowiednio Paul Martens oraz Thomas De Gendt. Nieco później włączyła się również BORA-hansgrohe, co oznaczało, że na czele peletonu obserwowaliśmy niezastąpionego w tej roli „Czarka” Benedettiego.

Pierwszym bardziej żywym momentem podczas drugiego etapu był sprint na górską premię Montechiaro d’Asti, który rozegrali między sobą uciekinierzy. Najszybszy był Albanese, co oznaczało, że zapewnił sobie koszulkę najlepszego górala. Także Włoch był pierwszym, który 74 kilometry przed metą zakończył ucieczkę dnia, wracając do peletonu z powodu defektu. W tym momencie przewaga pozostałej na czele dwójki wynosiła półtorej minuty.

Pierwszą lotną premię umiejscowioną w Tricerro na 139. kilometrze wygrał Filippo Tagliani, natomiast z dość kuriozalną sytuacją mieliśmy do czynienia w momencie, gdy ścigał się peleton. Organizatorzy ustawili bowiem dwa banery – ten informujący, że do mety pozostało 40 kilometrów oraz ten właściwy oznaczający lotną premię – dość blisko siebie. To zmyliło Elię Vivianiego, który odpuścił walkę pod pierwszym banerem, będąc przekonanym, że wygrał lotny finisz. Tymczasem zrobił to Fernando Gaviria, który jako pierwszy przejechał przez właściwe miejsce.

Do drugiego dzisiejszego dnia lotnego finiszu nie dojechali już uciekinierzy, którzy zostali doścignięci tuż przed tą rozgrywką w Vercelli. Tym razem najszybszy był lider wyścigu Filippo Ganna, który tym samym powiększył swój dorobek o 3 sekundy. Drugi był aktywny Remco Evenepoel, zaś jedna sekundka powędrowała na konto także kolarza INEOS Grenadiers Gianni Moscona.

Po doścignięciu uciekinierów i rozegraniu wszystkich premii w niedzielnym menu, peleton rozpoczął przygotowania do masowego sprintu. Na ostatnich dziesięciu kilometrach prędkość, z jaką poruszał się peleton wynosiła od 50 do nawet ponad 60 km/h, zatem było naprawdę szybko.

Na ostatnich kilkuset metrach okazało się, że na najlepsze pozycje zostali rozprowadzeni Viviani, Nizzolo oraz Merlier. I chociaż wydawało się, że na idealnej pozycji jest mistrz Europy, to chyba jednak zabrakło mu „tego czegoś”, by pokonać bardzo eksplozywnego i szybkiego dzisiaj Tima Merliera, który ma za sobą znakomitą kampanię wiosennych klasyków. Kluczowy dla największych faworytów okazał się również ostatni prawy zakręt, na którym tacy kolarze jak Gaviria, Ewan czy Sagan nie byli najlepiej ulokowani. Czwarty finiszował wracający po dyskwalifikacji za spowodowanie kraksy Fabio Jakobsena w Tour de Pologne Dylan Groenewegen (Jumbo-Visma).

Przekraczając linię mety Merlier pokazał literkę „W” upamiętniając tym samym Woutera Weylandtsa, który zginał podczas Giro d’Italia dokładnie 10 lat temu.

Wyniki drugiego etapu:

Klasyfikacja generalna po drugim etapie: