Tour du Rwanda 2021: Alan Boileau pokonuje rywali

Dwudziestojednoletni Alan Boileau wygrał 2. etap Tour du Rwanda. Nowym liderem nie został jednak on, a o trzy lata młodszy Santiago Umba.

Trasa drugiego etapu z z pewnością nie należała do najtrudniejszych podczas rozgrywanego w Rwandzie wyścigu. Choć początek był dość wymagający, z trzema premiami górskimi, to później trasa dość mocno się wypłaszczała. Na kolejny skategoryzowany podjazd trzeba było poczekać niemal do samego końca etapu. Huye rozpoczynało się na 1,6 kilometra przed metą i prowadziło aż do samej kreski. Ciekawostką jest fakt, że choć profil podjazdu nie wygląda specjalnie wymagająco, to wysokość bezwzględna jego szczytu była o 23 metry większa niż Babiej Góry.

Pierwszą poważną ucieczkę tego dnia stworzyła trójka w składzie: Jean Bosco Nsengimana (Rwanda), Eric Manizabayo (Benediction Ignite), Tewelde (Erytrea). Jadący w niej kolarze rozdzielili między siebie większość premii, jednak ich wspólna przygoda zakończyła się stosunkowo wcześnie, bo już na 53 kilometry przed metą, tuż po pokonaniu lotnej premii w Ruhango.

Nic więc dziwnego, że na kolejnych kilometrach mieliśmy następne odjazdy- najbardziej skuteczny okazał się ten, który oderwał się od peletonu na 12 kilometrów przed metą. Składał się z czterech kolarzy, wśród których najmocniejszy okazał się Alain Boileau. Francuz szybko opuścił swoich kompanów i popędził po samotne zwycięstwo, co faktycznie mu się to udało. Na mecie 21-latek mógł więc triumfalnie wznieść ręce – po raz pierwszy w zawodowej karierze.

Osiem sekund za nim na metę wjechał peleton, z dotychczasowym liderem – Brayanem Sanchezem na czele. Jednak między zwycięzcą, a główną grupą zdążył się jeszcze zmieścić Santiago Umba – 18-letni Kolumbijczyk jeżdżący w barwach Androni Giocattoli-Sidermec. To właśnie zdolny nastolatek został nowym właścicielem żółtej koszulki, której będzie bronić na kolejnych etapach.