fot. Lotto-Soudal

Thomas De Gendt dziś po raz kolejny pokazał, że jest profesorem ucieczek. Belg wygrał ostatni etap Volta a Catalunya 2021.

Dla kolarza Lotto Soudal wygrywanie poszczególnych odcinków hiszpańskiego wyścigu to nie pierwszyzna – w swoim palmares ma aż 5 takich triumfów. Co ciekawe pierwszy z nich odniósł w 2013 roku, również na etapie z metą w Barcelonie, którego trasa w większości pokrywała się z tą dzisiejszą. Co ciekawe wtedy wygrał po finiszu z czteroosobowej grupki – dziś przekroczył linię mety samotnie.

To zawsze jest wyjątkowe uczucie, zwłaszcza w tak pięknym mieście, jak Barcelona. Przyznaję, że nie czułem się zbyt dobrze w pierwszych dniach ścigania, ale na kilku poprzednich etapach czułem spory progres. Fajnie, że to wszystko skończyło się tak dobrze

– mówił po wszystkim Belg.

Choć do mety dotarł 22 sekundy przed Matejem Mohoriciem, jeszcze przed ostatnim podjazdem nic (może poza doświadczeniem i olbrzymią inteligencją taktyczną De Gendta) nie wskazywało na to, że to właśnie on będzie cieszył się ze zwycięstwa. Po pięciu okrążeniach wokół Barcelony gołym okiem widać było, że to akcje jadącego jeszcze wówczas obok niego Słoweńca stoją wyżej.

Na każdym zjeździe z Montjuic Mohorić zyskiwał przewagę, ale zawsze pozwalał mi do siebie dojeżdżać. To oznaczało, że muszę zostawić go na wzniesieniu, chyba że chcę się zadowolić drugim miejscem. Kiedy Słoweniec prowadził na finałowym zjeździe, poczułem, że nasze tempo trochę spadło. To była dobra wiadomość – oznaczała, że prawdopodobnie nieco osłabł. Zaatakowałem, by to sprawdzić – miałem rację! Pozostał mi już tylko zjazd do mety. Miałem nadzieję, że nie uda mu się dojść. Na szczęście wszystko poszło po mojej myśli i po chwili mogłem cieszyć się z solowego zwycięstwa

– opowiadał 34-latek, którego coraz wyższa forma może dobrze nastrajać przed zbliżającym się coraz większymi krokami Giro d’Italia. Doświadczony kolarz planuje start na Półwyspie Apenińskim – czy tam będzie równie skuteczny, co w zakończonym niedawno wyścigu? Przekonamy się za niespełna dwa miesiące.

 

Poprzedni artykułMikel Landa musiał zrezygnować z funkcji prezesa Fundacji Euskadi
Następny artykułJake Stewart: „Bouhanni, czy ty masz mózg?”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments