fot. Deceuninck – Quick Step

Wschodząca gwiazda ekipy Deceuninck- Quick Step, którego chyba wszyscy pamiętają z poprzedniej edycji Giro d’Italia, stara się budować pewność siebie poprzez wysokie miejsca zajmowane na kolejnych etapach wyścigów, w których startuje. Nie inaczej było wczoraj, gdy na królewskim etapie Tirreno- Adriatico Portugalczyk wjechał na metę z 35-sekundową stratą do niesamowitego Tadeja Pogacara finiszując tym samym na szóstym miejscu.

Prati di Tivo – podjazd od dekad znany z najważniejszego włoskiego wyścigu – powrócił w tym roku na trasy wyścigu dwóch mórz po 8 latach przerwy stając się miejscem, które miało wywrócić klasyfikację generalną i zawęzić listę pretendentów do końcowego sukcesu do ledwie kilku nazwisk. Każdy, kto oglądał wczorajsze zmagania kolarzy z blisko 15-
kilometrowym podjazdem może potwierdzić, że w istocie, pozostali sami najmocniejsi. A
wśród nich młody zawodnik „Watahy”, który – chyba jednak nieco niespodziewanie – pokazał swoją siłę i świetne umiejętności wspinania się. Gdy kolejni zawodnicy odpadali od głównej grupy, Almeida starał się atakować próbując zmniejszać stratę do Pogacara.

Wczorajsza jazda pokazuje wielką wytrwałość i upór zawodnika pochodzącego z Caldas da
Rainha. Jak sam mówi oficjalnej stronie swojej ekipy:

Pomimo wysokiego tempa grupy czułem się dzisiaj świetnie. Końcowy atak rozpoczął się
wcześniej, a ja postanowiłem nie panikować tylko jechać swoim tempem. Byłem tam z
najlepszymi specjalistami od wspinaczki w peletonie, co jest wyraźnym znakiem, który
buduje moją pewność siebie, pokazując, że mam szanse poprawić jeszcze swoje miejsce w
klasyfikacji generalnej wyścigu.

Zakładając, że Portugalczyk może rzeczywiście trzymać się czołówki w kolejnych dniach, a
pamiętając, że ostatnim etapem wyścigu jest jazda indywidualna na czas, na której Almeida może tylko nadrabiać sekundy, może należałoby traktować go jako kandydata choćby do podium?

Poprzedni artykułRekordowy czas Tadeja Pogacara na Prati di Tivo
Następny artykułIstrian Spring Trophy 2021: Mihkel Räim z Mazowsze Serce Polski Cycling Team najlepszy!
Miłośnik słabych rowerów, równie słabych tras Warwickshire oraz pogranicza małopolsko - podkarpackiego. Słaby kolarz - amator, za to mocny duchem kolarz - romantyk. Oddany fan dwustukilometrowych etapów kończących się sprintem. Do samotnych ucieczek i walki na długich podjazdach podchodzi z pewnym dystansem. Kolekcjoner kolarskiej odzieży w myśl mądrej zasady „czego nie dojeździsz to dowyglądasz”
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments