Zawodnik młodzieżowego zespołu Team Nibali – Giuseppe Milone został śmiertelnie potrącony przez ciężarówkę podczas treningu na Sycylii.
O tej smutnej informacji poinformowano dziś za pośrednictwem mediów społecznościowych zespołu Team Nibali, którego założycielem jest sam „Rekin z Mesyny”. Giuseppe Milone trenował na rowerze w Gualtieri Sicaminò na Sycylii, nieopodal Mesyny. 17-latek został śmiertelnie potrącony przez samochód ciężarowy.
Wstępne dochodzenie przeprowadzone przez lokalne służby wykazało, że Milone mógł nie usłyszeć nadjeżdżającego samochodu. Wpływ na to mógł mieć fakt, że młody Włoch miał założone słuchawki na uszy w czasie jazdy, o czym donosi włoski dziennik Gazzetta del Sud.
Giuseppe Milone był najmłodszym zdobywcą tytułu „króla Etny”. Aby zdobyć to wyróżnienie należy podjechać pod słynny wulkan rowerem sześcioma różnymi drogami. 17-latek pokonał wspomnianą trasę o długości 205-kilometrów i 7000 metrów przewyższenia w czasie 12 godzin i 45 minut.