fot. UAE Team Emirates

Dziś podczas konferencji prasowej UAE Team Emirates Mark Hirschi ujawnił swój plan startów na przyszły sezon.

Przejście Szwajcara do UAE Team Emirates było dość niespodziewane dla całego kolarskiego środowiska. Dość powiedzieć, że jego kontrakt miał wygasnąć dopiero po zakończeniu 2021 roku, a jego rozmowy z arabskim zespołem rozpoczęły się tuż przed świętami Bożego Narodzenia. Jednak sensacyjna zmiana barw nie będzie dla niego oznaczała wielkich zmian, przynajmniej w tym sezonie.

Moja rola nie zmieni się praktycznie w ogóle. Pojadę w ardeńskich klasykach, w Tour de France u boku Pogacara, a także w Igrzyskach Olimpijskich, co oznacza, że moje cele będą takie same, jak wcześniej

– mówi Szwajcar cytowany przez SpazioCiclismo.

Transfer do UAE Team może się jednak okazać rewolucyjny w dłuższej perspektywie. Szef zespołu – Mauro Gianetti już kilka dni temu mówił, że Hirschi to zawodnik, który jego zdaniem może walczyć o najwyższe lokaty nie tylko w klasykach, ale także w wielkich tourach. Teraz Szwajcar potwierdza, że faktycznie, być może w przyszłości zawalczy w tego typu wyścigach.

Teraz skupiam się na klasykach, ale być może w przyszłości będę poważnie rywalizował w wielkich tourach. To jednak zależy od tego, jak moje ciało będzie reagować na obciążenia związane z trzytygodniowym ściganiem

– powiedział.

Innym ciekawym tematem, który próbowali poruszyć dziennikarze podczas wideokonferencji była kwestia jego odejścia z Team DSM – niestety na to pytanie młody kolarz odpowiedzieć nie mógł, ponieważ, jak podaje Het Nieuwsblad, nie pozwala na to umowa zawodnika z byłym pracodawcą.

Plany Marca Hirschiego na sezon 2021:

21.02 – 27.02 – UAE Tour

06.03 – Strade Bianche

07.03 – 14.03 – Paryż-Nicea

20.03 – Mediolan-San Remo

5.04 – 10.04 – Wyścig Dookoła Kraju Basków

18.04 – Amstel Gold Race

21.04 – Strzała Walońska

25.04 – Liege-Bastogne-Liege

06.06 – 13.06 – Tour de Suisse

26.06 – 18.07 – Tour de France

 

 

 

Poprzedni artykułRafał Majka: „W Tour de France będę pracował dla Tadeja Pogačara”
Następny artykułJumbo-Visma z „dream teamem” na Tour de France?
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments