Jak donosi „Kurier Bytowski” Kamil Małecki, który od przyszłego roku będzie kolarzem drużyny Lotto-Soudal, przebywa w szpitalu w Kościerzynie, ponieważ 28 listopada miał podczas treningu kraksę, w której połamał miednicę oraz obojczyk.
Do feralnego upadku doszło w sobotę 28 listopada. Małecki wraz ze swoimi młodszymi kolegami z klubu Baszta Bytów, którego jest wychowankiem, trenował właśnie w okolicach Bytowa. Jak powiedział regionalnej gazecie, delikatnie zahaczył swojego kolegę i upadł, koziołkując przez kierownicę. Pierwszej pomocy na szosie udzielili mu działacze klubu, którzy okryli go kocem i poczekali na przyjazd karetki pogotowia.
Małecki przebywa w szpitalu w Kościerzynie. Ma złamaną miednicę i obojczyk. Przewiercono mu kolano i umieszczono nogę na wyciągu.
Jest dużo odłamków, są bardzo małe. Ciężko je operacyjnie złożyć. Lekarze zadecydowali, że najlepszy sposób to leżenie, bo te kawałeczki są bardzo blisko siebie i jest szansa, że same się zrosną. Za dwa tygodnie znów będę miał tomografię i wtedy zobaczymy, czy jest na to realna szansa
– powiedział „Kurierowi Bytowskiemu” Małecki.
Do końca roku szósty zawodnik Tour de Pologne jest kolarzem CCC Team, ale od przyszłego sezonu będzie reprezentował barwy Lotto-Soudal. Jak podaje „Kurier”, Belgowie wiedzą już o urazie Polaka. Kilka dni temu rozmawiał telefonicznie z głównym menadżerem Johnem Lelangue, który uspokoił go i kazało spokojnie dochodzić do siebie.
Powiedział mi, żebym się nie martwił. Sezon jest długi i najważniejsze, bym doszedł do siebie. Chciał, żebym – gdy będę miał więcej informacji – zadzwonił i powiedział, co i jak
– relacjonował Małecki.
Kolarzowi doskwiera w szpitalu bezczynność i samotność. Liczy na to, że Boże Narodzenie będzie mógł spędzić w domu, ale nie wiadomo, czy będzie taka możliwość.