Wczoraj Bingoal-Wallonie Bruxelles ogłosiło, że od przyszłego sezonu jego barwy reprezentować będzie Stanisław Aniołkowski. W rozmowie z nami 23-latek podzielił się swoimi przewidywaniami dotyczącymi przyszłego sezonu.
“Aniołek” ostatnie dwa sezony spędził w CCC Development Team. W barwach tej ekipy osiągnął wiele sukcesów. Aż 14-krotnie podnosił ręce do góry w geście zwycięstwa, także w takich wyścigach jak Turul Romaniei czy, przede wszystkim, mistrzostwa Polski. Pod względem wyników był to dla niego, jak na razie, najlepszy okres w karierze, więc nic dziwnego, że będzie tęsknił za czasem spędzonym w pomarańczowej koszulce.
Spędziłem tam dwa lata i bardzo zżyłem się z pozostałymi zawodnikami i dyrektorami. Tworzyliśmy fajną ekipę i będzie mi bardzo brakowało tej atmosfery, którą udało nam się stworzyć w zespole. Jednak teraz przychodzi czas na nowe i będę musiał odnaleźć się w nowej ekipie. Mam nadzieję, że wyjdzie mi to dobrze
– mówił kolarz, który podpisał kontrakt z zespołem z drugiej dywizji, choć jeszcze niedawno mówiło się o tym, że jego usługami zainteresowane jest choćby worldtourowe Israel Start-Up Nation. Jaka była przyczyna takiej decyzji?
W obecnych czasach nie jest łatwo o znalezienie nowego zespołu. Wiele ekip worldtourowych czeka jeszcze ze składaniem ostatecznych ofert, czekając na rozwój sytuacji, a wielu kolarzy nie ma jeszcze kontraktów. Ja nie chciałem czekać – nigdzie nie miałem stuprocentowych zapewnień, że dostanę umowę, a nie chciałem zostać na lodzie. Dlatego postanowiłem zaakceptować ofertę Bingoal. Ekipa bardzo mnie chciała, zaprosiła do siebie. Zobaczyłem jak zespół wygląda od środka, co pomogło mi w podjęciu decyzji
– odpowiedział 23-latek.
To że młody kolarz jednak nie założy w przyszłym sezonie koszulki zespołu z World Touru, może mu nawet wyjść na dobre. Dzięki temu jego pozycja w zespole będzie zdecydowanie mocniejsza. Podczas ogłaszania transferu, szef jego zespołu – Christophe Brandt powiedział, że wiąże z nim olbrzymie nadzieje i porównał go do Emilsa Liepinsa – gwiazdy zespołu w sezonie 2019, która dzięki dobrym występom w Bingoal, w 2020 roku została nowym zawodnikiem worldtourowego Treka-Segafredo.
Wszystko wyjdzie podczas pierwszych startów, ale na razie przychodzę jako jeden z mocniejszych zawodników i dostałem od szefów zespołu zapewnienia, że będę miał swoje szanse, nawet w wyścigach należących World Touru i Pro Series. Oczywiście w zespole jest wielu zawodników, którzy są zdecydowanie bardziej doświadczeni niż ja, jak choćby przychodzący z Wanty Timothy Dupont i wiele razy o tym, kto będzie liderem, będą decydowały nasze ustalenia, wewnątrz ekipy
– mówił.
Wspomnianych przez Aniołkowskiego imprez worldtourowych będzie dosyć sporo. Jeszcze w zeszłym roku belgijska ekipa przechodziła drobny kryzys i nie było pewne, czy przystąpi do sezonu 2020. Na szczęście udało jej się znaleźć nowego sponsora – Bingoal – firmy zajmującej się prowadzeniem zakładów bukmacherskich.
Dzięki temu ekipa odnalazła stabilizację i w tym sezonie znów mogliśmy ją zobaczyć na trasie Liege-Bastogne-Liege i Ronde van Vlaanderen, a być może za rok do tych wyścigów dołączy także najsłynniejszy z brukowanych klasyków – Paryż-Roubaix.
Ich kalendarz robi duże wrażenie. Biorą udział w zdecydowanej większości worldtourowych klasyków. Zaczynają w lutym, więc jest czas na to, by nabrać rytmu wyścigowego przed najważniejszymi, wiosennymi klasykami. Choć jeżdżą w Pro Continental, to mają mnóstwo okazji, by spotkać się z drużynami z pierwszej dywizji, więc będę miał się gdzie pokazać
– cieszy się mistrz Polski, który co prawda nie zna jeszcze swojego kalendarza startów, ale na razie bardzo wiele wskazuje na to, że dużo miejsca zajmą w nim wielkie brukowane klasyki.
Na razie najmocniej nastawiam się na te wyścigi z początku sezonu, a więc przede wszystkim Omloop Het Nieuwsblad i Kuurne-Bruksela-Kuurne, a jeśli później moja dyspozycja będzie odpowiednio wysoka, to mogę spodziewać się, że dostanę szansę także w Gandawa-Wevelgem czy w Ronde van Vlaanderen. Akurat w tych dwóch wyścigach miałem okazję startować wraz z kadrą narodową jeszcze jako orlik i gdyby nie kraksy i inne przygody, mógłbym tam pewnie osiągnąć jakiś dobry wynik. Dzięki tym doświadczeniom wiem, czego mniej więcej mogę się spodziewać, ale też zdaję sobie sprawę z tego, że dorosłe ściganie wygląda zupełnie inaczej, a jako kolarz elity jeszcze nigdy nie startowałem w żadnej z tych imprez, dlatego wciąż pozostają one dla mnie pewną niewiadomą
– przyznaje Polak.
W zespole spotka on kilku zdecydowanie bardziej doświadczonych kolarzy. Oprócz wspomnianego wcześniej Duponta, najlepszym CV może się pochwalić Jelle Vanendert – wieloletni kolarz Lotto Soudal, który w przeszłości wielokrotnie plasował się w czołówce ardeńskich klasyków, a w 2011 roku wygrał etap Tour de France.
W zespole jest także kilku innych uznanych kolarzy, a w najbliższym czasie mogą dołączyć do nich kolejni. Jak na razie skład ekipy na 2021 rok liczy sobie 13 kolarzy, co oznacza, że zostało w nim jeszcze miejsce dla kilku nowych twarzy.
Z tego co wiem, to większość kolarzy ma już podpisane umowy i prawdopodobnie w najbliższych dniach zespół powinien ogłosić ich nazwiska, więc kadra jest już praktycznie skompletowana. Prawdopodobnie w grudniu, a jeśli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, to już w listopadzie, będziemy mieć zgrupowanie integracyjne i tam będziemy mieli okazję się ze sobą zapoznać
– mówi Aniołkowski, któremu życzymy, by jego przygoda z Bingoal-Wallonie Bruxelles była jeszcze bardziej udana niż ta z CCC Development Team.