Fot. Giro d'Italia

Giro d’Italia wraca po dniu przerwy, choć nietrudno będzie we wtorek odnieść wrażenie, że nagle znaleźliśmy się na zupełnie innym włoskim wyścigu etapowym. Dzisiejszy odcinek przypominać Tirreno-Adriatico będzie nie tylko za sprawą trasy wiodącej wzdłuż abruzyjskiego wybrzeża, ale również mniej dosłownego morza drobnych przeszkód, które rywalizujący kolarze napotkają w decydującej fazie rywalizacji.

La Corsa Rosa pozostaje w Abruzji, jednocześnie kontynuując swoją podróż na północ wzdłuż wybrzeża Adriatyku. O ile jednak pogoda nie powinna się we wtorek dawać kolarzom we znaki, największą trudnością tego na pierwszy rzut oka niepozornego etapu najprawdopodobniej okażą się skumulowane w końcówce krótkie, sztywne podjazdy, z których w ostatnim czasie słynie “Wyścig dwóch mórz”.

Dzisiejsza rywalizacja rozpocznie się w Lanciano, które ponoć słynie z pierwszego potwierdzonego cudu eucharystycznego, a rozegrana zostanie na łącznym dystansie 179 kilometrów – czyli przyjmując standardy tegorocznego Giro, idealnie średnim. Jedyną zasługującą na wyróżnienie trudnością w pierwszej części trasy będzie pokonywany tuż przed minięciem 50. kilometra podjazd w Chieti, niegdyś chętnie wykorzystywany jako finał jednego z etapów w Tirreno-Adriatico, we wtorek niemal na pewno bez wpływu na wynik. 

Po minięciu półmetka rozegrany zostanie lotny finisz w miejscowości Giulianova (110. kilometr), a nieco później peleton wjedzie na rundę wokół miasta goszczącego finisz wtorkowego odcinka, gdzie wydarzy się wszystko, co dobre. Tam, jako przedsmak, pokonany zostanie jeden z dwóch podjazdów w Tortoreto (2,9 km, śr. 7,3%), a następnie w krótkiej sekwencji zawodnicy zmierzą się z Colonellą (3,1 km, śr. 9,2%), Controguerrą (0,9 km, śr. 9,7%), Colle Luną i kolejnymi dwoma podjazdami w Tortoreto (2,5 km, śr. 7,1% i 2,9 km, śr. 7,3%).

Na finałowe 11 kilometrów etapu składa się zjazd i odcinek pozbawiony wzniesień, jednak można się spodziewać, że do tego momentu większość istotnych dla losów wtorkowej rywalizacji rozstrzygnięć już zapadnie.

Oto, co na temat 10. etapu 103. edycji Giro d’Italia napisaliśmy przed rozpoczęciem wyścigu:

Etap 10, Lanciano – Tortoreto, 177 km, pagórki

Kto będzie najlepszy na pierwszym etapie po dniu przerwy? Trudno powiedzieć. Z jednej strony wydaje się, że sprinterzy powinni wytrzymać pagórkowaty teren, z którym głównie będą musieli się zmierzyć na ostatnich 40 kilometrach. Z drugiej strony na stosunkowo trudnych wzniesieniach niektóre ekipy będą z pewnością miały interes, by nieco przyspieszyć. Przede wszystkim mowa tu o teamie BORA – hansgrohe, który powtórzyłby taktykę z Tour de France. Oczywiście możliwa jest też opcja numer 3, czyli skuteczny odjazd kilku silnych kolarzy z licznymi stratami.

Mapa 10 etapu Giro d’Italia 2020:

Profil 10 etapu Giro d’Italia 2020:

Trudności, jakie sobą przedstawia 10. odcinek tegorocznego Giro d’Italia dość łatwo jest zbagatelizować, ale warto pamiętać, że niewiele trzeba, aby jego decydujące kilometry stały się pułapką nawet dla liderów na klasyfikację generalną wyścigu.

Możliwych scenariuszy jak zwykle jest wiele, jednak bilans ewentualnych zysków i strat wskazuje, że odpuszczenie kolejnego odjazdu będzie większości ekip na rękę. W opozycji stoi przede wszystkim Bora-hansgrohe z Peterem Saganem, jednak oni wysłali w poprzednich dniach dość jasną wiadomość, że jako drużyna nie są zainteresowani ponoszeniem pełnej odpowiedzialności za kontrolowanie sytuacji na czele peletonu. Deceuninck-Quick Step zaś z przyjemnością rozda harcownikom sekundy bonifikaty, gwarantując sobie tym samym, że liderowi wyścigu nie zgarną ich sprzed nosa Wilco Kelderman (Sunweb) czy Jakob Fuglsang (Astana).

Jeśli o etapowy triumf walczyć będą uczestnicy odjazdu dnia lub zawodnicy, którzy zdecydowali się na atak na finałowej rundzie, do faworytów wtorkowego odcinka należą Diego Ulissi (UAE-Team Emirates), Ruben Guerreiro (EF Pro Cycling), Enrico Battaglin (Bahrain-McLaren), Davide Villella (Movistar), Attila Valter (CCC Team), Mark Padun (Bahrain-McLaren), Jack Haig (Mitchelton-Scott) czy Jhonatan Narvaez (INEOS Grenadiers).

Spośród liderów na klasyfikację generalną, o miano najszybszego ponownie walczyć będą wspomniani już Kelderman i Fuglsang.

Lista startowa Giro d’Italia 2020

Prezentacja Giro d’Italia 2020

Plan transmisji TV z Giro d’Italia 2020

 

Poprzedni artykułStarachowicka Strzała tylko dla twardzieli
Następny artykułWout van Aert: „Najwyraźniej Mathieu wolał, żebym przegrał, niż żeby on sam zwyciężył.”
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments