Kilka dni temu poznaliśmy oficjalny kalendarz startów Vincenzo Nibalego, który z Włoch wyjedzie jedynie na mistrzostwa świata. Najważniejszym startem dla lidera ekipy Trek – Segafredo będzie jednak Giro d’Italia, w którym rywali w walce o zwycięstwo będzie co nie miara.
Jesienne Giro d’Italia z pewnością będzie wyjątkową imprezą, którą zapamiętamy na wiele lat. Miejmy nadzieję, że również ze względu na walkę o zwycięstwo, jaką podejmą poszczególni zawodnicy, z Rafałem Majką włącznie. Dziś, w rozmowie z drużynowymi mediami, o La Corsa Rosa opowiedział nieco Vincenzo Nibali. Doświadczony Włoch przede wszystkim obawia się rywali, gdyż potencjalnie brzydka pogoda wcale go nie martwi.
Zasadniczo spodziewam się ostrej rywalizacji z wieloma zawodnikami, lecz najbardziej będę uważał na Richarda Carapaza, Jakoba Fuglsanga i Simona Yatesa. Na pewno nie można jednak lekceważyć też Remco Evenepoela. Jest mocny, a do tego ma mocną, kolarską osobowość. Lubię go. Tylko szosa może pokazać, jak w tym wieku będzie się czuł podczas trzytygodniowego wyścigu. Jednocześnie trzeba także być ostrożnym wobec innych zawodników. Giro nie raz pokazało, że lubi niespodzianki.
Jeśli chodzi o pogodę, na pewno na początku będzie ona dobra. Znam swoje domowe regiony i wiem, że w tej części roku jest tam przyjemnie. Jednocześnie zdaje sobie sprawę, że w dalszej części wyścigu może być różnie, ale jestem na to gotowy
– powiedział Nibali.
Przypomnijmy, że w tym roku Giro d’Italia rozpocznie się 3, a zakończy 25 października.