fot. Team Arkea-Samsic/@bettiniphoto

Nairo Quintana nie musi obawiać się przymusowej przerwy – przynajmniej tak uważa kolumbijski ekspert od kolarstwa – Eddy Jacome.

Kolumbijczyk świetnie rozpoczął swój pierwszy sezon w Arkea-Samsic. Choć mamy dopiero marzec, to zdążył uzbierać już pięć zwycięstw. W dodatku są to wygrane bardzo efektownie – na królewskich etapach, odniesione z olbrzymią przewagą nad bardzo mocnymi rywalami.

Wiele osób zastanawia się, co spowodowało taką przemianę Kolumbijczyka po transferze do drugiej dywizji. Próbę odpowiedzi na to pytanie podjął kolumbijski ekspert od kolarstwa – Eddy Jacome:

On po prostu jest bardzo szczęśliwy w Arkea-Samsic. Dzięki transferowi do tej ekipy miał możliwość wyboru kolarzy, z którymi chce być w zespole. To było dla niego naprawdę ważne, przede wszystkim pod kątem mentalnym. To m.in. dlatego Quintana wspina się tak samo jak kilka lat temu, gdy jako młody chłopak podbijał kolarski świat. Jest mocniejszy niż w ostatnich latach, a do tego nie musi brać pod uwagę Valverde ani Landy – to duże ułatwienie

– mówił dziennikarzom Sporzy.

Niestety nic nie trwa wiecznie i znakomita forma Kolumbijczyka już wkrótce może ulecieć. A z powodu koronawirusa w najbliższym czasie nie będzie miał możliwości, by z niej skorzystać. Jednak według Jacome’a obecna sytuacja może być dla niego bardzo korzystna.

 

Odwoływanie wyścigów może zadziałać na korzyść Quintany. On nie potrzebuje dni wyścigowych, by wejść w odpowiedni rytm. Wszystko dlatego, że on nie przejmuje się naukowym podejściem do trenowania. Dla niego wyścigiem jest każdy trening. Ma inną filozofię niż na przykład Rigoberto Uran, który ściśle trzyma się tego, co pokazuje mu miernik mocy

– wyjaśnia.

Czy to oznacza, że po powrocie do ścigania Kolumbijczyk znów zawojuje światowe szosy i wreszcie wygra swoje pierwsze Tour de France? Niekoniecznie.

Dziewięćdziesiąt procent kolumbijskich fanów kolarstwa bardzo na to liczy. Dla nich to właśnie Quintana, a nie Bernal, jest najlepszym kolarzem z naszego kraju. Ale moim zdaniem będzie walczył o pierwszą piątkę, w najlepszym wypadku o podium – wydaje mi się, że mimo wszystko Arkea nie jest jeszcze wystarczająco mocna, by umożliwić mu walkę o triumf

– zakończył Jacome.

Chyba trzeba się z nim zgodzić – mimo wielu ciekawych wzmocnień poczynionych przed sezonem i obecności Warrena Barguilla – 10. kolarza ostatniego Tour de France skład Arkei nijak ma się do tego Team Sky/INEOS, który ułatwił zwycięstwo w Wielkiej Pętli Wigginsowi, Froome’owi, Thomasowi i ostatnio Bernalowi. Ale niczego nie można wykluczać –  w końcu do odniesienia ostatnich triumfów Quintana nie potrzebował wielkiej pomocy ze strony ekipy.

Poprzedni artykułEgan Bernal poddał się kwarantannie
Następny artykułLefevere: „Odwołanie Tour de France byłoby dla obecnego kolarstwa katastrofą”
Trenował kolarstwo w Krakusie Swoszowice i biegi średnie w Wawelu Kraków, ale ulubionego sportowego wspomnienia dorobił się startując na 60 metrów w Brzeszczach. W 2017 roku na oczach biegnącej chwilę wcześniej Ewy Swobody wystartował sekundę po wystrzale startera, gdy rywale byli daleko z przodu. W pisaniu refleks również nie jest jego mocną stroną, ale stara się nadrabiać jakością.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments