Włoskie władze zdecydowały się na wprowadzanie zaostrzonego dekretu dotyczącego życia publicznego, w wyniku którego przynajmniej do 3 kwietnia br. nie odbędzie się żaden kolarski wyścig. Odwołano również wszystkie publiczne i sportowe wydarzenia, które nie mogą toczyć się w zamkniętym terenie, a ponadto zamykane są szkoły i uniwersytety.
– Sportowe wydarzenia i rozgrywki w każdej dyscyplinie, odbywające się w publicznym miejscu zostają odwołane. Jednakże, dozwolone będą sportowe wydarzenia oraz treningi sportowców za zamkniętymi drzwiami, wewnątrz obiektów sportowych. We wszystkich przypadkach kluby i związki sportowe zobowiązane są do wprowadzenia odpowiednich działań zapobiegających rozprzestrzenianiu się koronawirusa
– czytamy w dekrecie włoskich władz.
Ponadto istnieją zalecenia dla osób starszych, aby pozostawały w domach, a wszyscy obywatele ograniczyli bliskie kontakty z innymi, jak przytulanie się czy całowanie, na przykład na powitanie.
Jeszcze do momentu ogłoszenia tego dekretu firma RCS Sport, organizator takich wyścigów jak Strade Bianche (pierwotnie zaplanowany na sobotę 7 marca) czy Tirreno-Adriatico (11-17 marca), planowała rozegrać je z uwagi, że odbywają się w środkowej części Włoch, gdzie liczba zakażonych koronawirusem jest mniejsza. Teraz jednak trzeba zmienić plany.
W środę wieczorem włoskie władze poinformowały, że liczba zakażonych wirusem Covid-19 wzrosła do 2703 osób, 107 osób zmarło i 295 osób przebywa na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Tym samym 276 osobom udało się całkowicie z niego wyleczyć. Ponad 80 proc. zachorowań zanotowano w północnych Włoszech, w regionach Lombardia, Veneto i Emilia Romagna.
Dyrektor RCS Sport Mauro Vegni powiedział, że ma nadzieję, iż odwołane wyścigi odbędą się jeszcze w sezonie 2020, tylko w innym terminie.
– Będziemy współpracować z UCI, aby znaleźć dla tych wyścigów nowe miejsce w kalendarzu, ponieważ zdecydowanie nie chcemy ich stracić. Mamy alternatywny plan. Mogę odbyć się w czerwcu, po Giro d’Italia albo nawet we wrześniu
– powiedział Vegni.