Fot. FABRYKAROWEROW.COM

Gdy na już dość bogatej w salony rowerowe mapie Polski pojawia się nowa lokalizacja, siłą rzeczy wzbudza zainteresowanie (aż chciałoby się napisać – zainteresowanych ) czyli wszelkiej maści rowerzystów i innych kolarzy. Jasne jest, że i my zwróciliśmy na nie uwagę. Wynikać może to także z bardzo charakterystycznego koloru, jakim pomalowany został budynek, w którym Fabryka Rowerów otwiera swoje podwoje, a wyjątkowo kojarzącym się z czteroliterową nazwą rowerów na literę „T” i kończącą się na „K”. Zapraszamy Was do wirtualnych odwiedzin w www.fabrykarowerow.com.

Oczywiście skojarzenie z marką TREK jest oczywiste i naturalne, dlatego nie zaplanowaliśmy żadnej nagrody dla zwycięzcy quizu z leadu. Fabryka Rowerów znajduje się w Częstochowie, na ulicy Słonimskiego 4 i już z dala przyciąga wzrok ciemno czerwonym kolorem (wszystkie specjalizujące się w kolorach koleżanki proszę o wybaczenie, ja rozpoznaję trzy – czerwony, żółty i zielony i to tylko dlatego, że mam prawo jazdy), którym pomalowane zostały blaszane okładziny budynku. To oczywiste nawiązanie do wyglądu pierwszej fabryki TREK`a w USA.

Samo przedsięwzięcie Fabryka Rowerów to coś znacznie więcej, niż tylko salon – na miejscu znajduje się salon sprzedaży rowerów, akcesoriów, profesjonalny serwis rowerowy, bikefitting oraz gabinet fizjoterapeutyczny. W środku salon wygląda niezwykle nowocześnie, co stanowi ciekawe i nieco eklektyczne połączenie z surowym wyglądem z zewnątrz. Zgodnie ze współczesnymi standardami Fabryka Rowerów podzielona została na sekcje tematyczne; przy czym najbliżej wejścia znajduje się ekspozycja rowerów elektrycznych, co nieco złośliwie sugerować może niechęć do ponoszenia nadmiernego wysiłku ich użytkownikom, by nie musieli przemieszczać całego wnętrza salonu. To oczywiście żart… ale czy tak do końca?

Osobno eksponowane są rowery szosowe, osobno górskie oraz gravele, a najdalej znajdują się te, które są bodaj najmniej dla marki TREK charakterystyczne – rowery miejskie oraz rekreacyjne. Osobno eksponowane są ciuchy oraz gadżety rowerowe; tam chwilowo wypocząć mogą Ci, którzy zmęczyli się oglądaniem rowerów elektrycznych.

Na specjalnym podeście znajdują się sprzęty – a w zasadzie ich handlowe repliki – używane przez drużynę TREK Segafredo, a u części amatorów powodujących nieco przyspieszone bicie serca. Wynikać ono też może z wyjątkowego wzrostu sprzedaży rowerów elektrycznych i odwrotnie proporcjonalnym spadku kondycji ich użytkowników, ale to całkowicie niezwiązane z tematem spostrzeżenie. A jak wieść gminna niesie, niebawem ma też znaleźć się tam replika roweru Madsa Pedersena, aktualnego Mistrza Świata.

Osobne miejsce zajmuje serwis rowerowy oraz gabinet fizjoterapii, dla potrzebujących i tego rodzaju usług.

Założycielem Fabryki Rowerów jest Wojciech Kluk, człowiek od lat funkcjonujący w świecie rowerów, przez lata pracował w szeroko pojętej tematyce rowerowej – od pracy w serwisie w sklepie rowerowym, przez wieloletnią pracę jako przedstawiciel handlowy, aż po współpracę z wieloma zawodowymi ekipami kolarskimi. I choć prowadził on już Fabrykę Rowerów od kilku lat, to ograniczone względy lokalowe, parkingowe oraz wynikający z tego brak możliwości rozwoju przekonał go do otwarcia salonu w nowym, znacznie bardziej przestronnym miejscu.

Tak oto powstała czerwona Fabryka Rowerów; miejsce, którego założyciel jest pasjonatem kolarstwa, zarażający swoim hobbystycznym podejściem do pracy swoich współpracowników i w efekcie – klientów. Samo wnętrze salonu także nawiązuje w każdym możliwym miejscu do kolarstwa, począwszy od wiszących koszulek klubowych z autografami, przez dziesiątki zdjęć i pamiątek aż po pojawiających się tam sportowców zawodowych. Korzystając ze swojej kolarskiej przeszłości, Wojciech Kluk prowadzi też dwie drużyny kolarstwa amatorskiego – MTB oraz szosową, oraz ma stały kontakt z wieloma kolarzami zawodowymi, reprezentującymi Polskę. To wszystko przekłada się na poziom doświadczenia obsługi całego salonu, z bikefittingiem oraz serwisem włącznie. Wojtek wraz z Cezarym Zamaną zorganizował też dwie edycje Częstochowa Trek Race, w którym w roku 2019 wzięło udział ponad 600 osób. Jak zdradził nam Wojtek, tegoroczny klasyk ma się odbyć jesienią 13 lub 20 września. W nowym salonie zatrudnił też byłego zawodowca – Mateusza Komara, który ma być wsparciem dla klientów oraz pomagać przy prowadzeniu drużyny amatorskiej salonu.

Serwis – za jego całokształt odpowiada Cezary Muller – zajmuje się naprawami (oprócz standardów rowerowych) amortyzatorów, dumperów, regulowanych sztyc czy CeramicSpeed.

W gabinecie fizjoterapii oraz bikefittingu odpowiedzialnym za całokształt jest Michał Barczyński, współpracujący z polską kadrą kolarzy zawodowych.

Wszystkie te elementy – począwszy od atmosfery w salonie a skończywszy na doświadczonym personelu – powodują, że w Fabryce Rowerów możesz poczuć się wyjątkowo.

Nawet jak tylko wpadniesz na kawę i zwykłe „pogaduchy”, bo temu właśnie sprzyja atmosfera w Fabryce Rowerów. A gdy przed samym wejściem zobaczysz oryginalnie pomalowaną krowę naturalnej wielkości, nie myśl, że to wynik działania przeterminowanego białka potreningowego; o pochodzenie i sens umieszczenia rogacizny przed wejściem do Fabryki Rowerów zapytaj kogoś z obsługi, na pewno bardzo się ucieszą, mogąc po raz tysięczny opowiedzieć tę samą historyjkę

Poprzedni artykułTadej Pogacar: „wyścig się jeszcze nie skończył”
Następny artykułDzikie karty na E3 BinckBank Classic
"Master of disaster" Z wykształcenia operator saturatora; brak możliwości pracy w wyuczonym zawodzie rekompensuję jeżdżąc rowerem i amatorsko się ścigając, bardzo lubię też o tym pisać. Rytm tygodnia, miesiąca i roku wyznacza mi rower. Lubię się ścigać, i gdy jakiś wyścig mi nie wyjdzie, to wśród kolegów-kolarzy mówię, że jestem redaktorem sportowym, a gdy jakiś tekst mi nie wyjdzie, wśród redaktorów mówię, że jestem kolarzem-amatorem. I tylko do teraz nie rozgryzłem, czy bardziej lubię się ścigać, czy też pisać o tym, dlatego nadal zamierzam czynić i jedno i drugie, póki starczy sił.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments