Volta ao Algarve 2020: Remco Evenepoel zwyciężył na Alto de Fóia!

Rewelacyjny Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step) triumfował na drugim etapie wyścigu Volta ao Algarve z metą na podjeździe pierwszej kategorii Alto de Fóia. Dobrze jechał Michał Kwiatkowski (Team Ineos), któremu zabrakło mocy dopiero w samej końcówce. 

Drugi etap wyścigu Volta ao Algarve to bardzo ważny sprawdzian dla kolarzy walczących w klasyfikacji generalnej. Na trasie z Sagres do Alto da Fóia o długości 183,9 km zaplanowano cztery górskie premie, spośród których kluczowa była ta prowadząca na metę, czyli Alto da Fóia (7,4 km; 6 proc.). Jednak poprzedzające ten szczyt podjazdy trzeciej i drugiej kategorii również były dość wymagające i miały duży wpływ na dyspozycję nóg zawodników podczas finałowej wspinaczki.

Na dwunastym kilometrze zawiązała się trzyosobowa ucieczka dnia w składzie: Michael Schär (CCC Team), Casper Pedersen (Team Sunweb) oraz Dries De Bondt (Alpecin-Fenix).

W trakcie etapu trio to nie zdołało sobie wypracować większej przewagi niż tę wynoszącą około trzech minut. Po przejechaniu około stu kilometrów spadła ona nawet do jedynie nieco ponad minuty, ale ostatecznie Schär, Pedersen i De Bondt zdołali utrzymać się przed peletonem do ostatnich kilkudziesięciu kilometrów trasy, gdzie czekały na zawodników największe trudności.

W trudnym momencie etapu, 29 km przed metą, z uciekania zrezygnował Dries De Bondt, a więc na czele pozostali tylko Schär i Pedersen. Ich przewaga nad peletonem malała i wynosiła w tym momencie około 50 sekund.

Od tego momentu większą pracę w odjeździe wykonywał kolarz CCC Team, który wygrał górską premię trzeciej kategorii Alferce, ale chwilę później, 21 km przed końcem, obaj kolarze zostali skasowani.

Po krótkim zjeździe rozpoczął się podjazd drugiej kategorii Pomba, który na czele peletonu rozpoczęli kolarze Ineos, ewidentnie pracujący dla dwukrotnego zwycięzcy wyścigu Volta ao Algarve Michała Kwiatkowskiego. Tempo dla „Kwiato” narzucał również zwycięzca wyścigu Tour de France 2018 Geraint Thomas.

U podnóża finałowego podjazdu sytuacja nie uległa większej zmianie. W czołówce nadal znajdowali się kolarze Ineos z Kwiatkowskim oraz pracujący najpewniej na rzecz Rui Costy zawodnicy UAE Team Emirates. Poza nimi w głównej grupie znajdowali się również m.in. Simon Geschke i Greg Van Avermaet z CCC Team, celujący w zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Remco Evenepoel (Deceuninck-Quick Step) oraz Vincenzo Nibali (Trek-Segafredo).

Co ciekawe ostatnim rozprowadzającym Michała Kwiatkowskiego był Ben Swift, który wykonał dla Polaka bardzo dobrą pracę. Mistrz Wielkiej Brytanii odbił dopiero 3 km przed metą. Chwilę później zaatakował jeden z liderów „Pomarańczowych” – Simon Geschke. Wcześniej akcji ofensywnej próbował Miguel Angel Lopez, ale Kolumbijczykowi z Astany nie udało się wypracować większej różnicy.

Chociaż wydawało się, że atak Geschke jest mocny, to już pod bramą oznaczającą ostatni kilometr Niemiec w Pomarańczowej koszulce został doganiany. 500 metrów przed metą bardzo mocno zaatakował Remco Evenepoel, który całkiem niedawno wrócił z Argentyny ze zwycięstwem w klasyfikacji generalnej wyścigu Vuelta a San Juan. Atak 20-latka przygotował Portugalczyk João Almeida.

Młodemu Belgowi udało się dowieźć przewagę do kreski, choć bliski wyprzedzenia go był Maximilian Schachmann z BORA-hansgrohe. Podium uzupełnił Dan Martin z drużyny Israel Start-Up Nation.

Michałowi Kwiatkowskiemu zabrakło sił na ostatnim kilometrze i ostatecznie finiszował 27 sekund za etapowym zwycięzcą, dokładnie na czternastym miejscu.