fot. Trek-Segafredo

Niemiecki kolarz, który w 2020 roku będzie reprezentować barwy drużyny Lotto Soudal został pierwszym zagranicznym zawodnikiem, którego imieniem nazwano jeden z sektorów pavé, który znajduje się na legendarnym wyścigu Paryż-Roubaix.

31-letni zawodnik ma świetne wspomnienia z „Piekła Północy”. W 2015 roku finiszował pierwszy na welodromie w Roubaix. Dlatego też na wiosnę 2019 roku, gdy juniorski wyścig był zagrożony zorganizował on zbiórkę crowdfundingową sygnowaną jego nazwiskiem. W 24 godziny udało się zebrać brakującą kwotę 10 tysięcy euro.

Organizatorzy postanowili odwdzięczyć się Niemcowi i nazwać na jego cześć odcinek The d’Hornaing à Wandignies-Hamage. Ten sektor jest najdłuższym brukowanym odcinkiem w całym monumencie i liczy 3,7 kilometra. Już 12 kwietnia niemiecki kolarz będzie mógł powalczyć o kolejne zwycięstwo w „Piekle Północy”. Po dołączeniu do belgijskiej drużyny Lotto Soudal wraz z kolejnym nabytkiem Philippem Gilbertem mogą stworzyć duet, który będzie mógł zdominować zbliżające się wiosenne klasyki.

 

Poprzedni artykułDariusz Malecki: „Przykłady Sajnoka i Poljańskiego działają na wyobraźnię” [wywiad]
Następny artykułZLM Tour odbędzie się tydzień wcześniej
Kolarstwem interesuje się od ponad 6 lat. Obecny student Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu. Amatorsko jeździ na rowerze szosowym. Od 2014 roku nie wyobraża sobie wakacji spędzonych gdzieś indziej niż przy trasie Tour de Pologne.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments