Węgierskie kolarstwo przeżywa bardzo duży renesans. Jednym z symboli rozwoju jest Tour of Hungary, który z roku na rok zyskuje coraz większy prestiż.
Przez ostatnią dekadę na próżno było szukać któregokolwiek z Madziarów w światowej czołówce. Mówiąc wprost, węgierskie kolarstwo praktycznie nie istniało. Na szczęście w ciągu ostatnich lat sytuacja zaczęła się zmieniać, co już dziś wyraźnie procentuje. Znakomitym tego przykładem jest wyścig dookoła Węgier, w którym w sezonie 2020 po raz pierwszy wystartują zespoły World Tour.
Zgodnie z informacjami podawanymi przez cyclingpro.net, w sezonie 2020 na węgierskiej imprezie pojawić się powinny trzy ekipy legitymujące się najwyższą możliwą licencją. Swój start praktycznie potwierdziły już bowiem ekipy Mitchelton – Scott, Trek – Segafredo oraz Jumbo – Visma. Dodatkowo dość prawdopodobne wydaje się wzięcie udziału w wyścigu przez zespół CCC Team, w którego składzie z pewnością pojawiłby się Attila Valter.
Jak wiadomo, na początku maja w Budapeszcie rozpocznie się Giro d’Italia. Z tego względu sam Tour of Hungary odbędzie się w dniach 13-17 maja. Jeśli chodzi o trasę imprezy, nie jest ona jeszcze znana. Ze względu na coraz mocniejszą listę startową, wydaje się, że najtrudniejszy w kraju podjazd pod Kekes ponownie pojawi się na jednym z etapów.
Jeśli chodzi o dalsze plany organizatorów warto dodać, iż Tour of Hungary w sezonie 2021 ma już należeć do grona wyścigów ProSeries. Oznacza to, że na Węgrzech w przyszłym roku może pojawić się nawet kilkanaście zespołów World Tour.