Niespełna dwa tygodnie temu ASO poinformowało o chęci organizacji wyścigu dookoła Arabii Saudyjskiej, który miałby odbyć się w dniach 4-8 lutego 2020 roku. To praktycznie od razu nie spodobało się kibicom, ale i… Amnesty International, która postanowiła „zaczepić” pomysłodawców nowej imprezy w kolarskim kalendarzu.
Tour of Saudi Arabia, jak ma nazywać się nowy kolarski twór na bliskim wschodzie, jeszcze przed rozpoczęciem pierwszej edycji wywołuje skrajne emocje. W kolarskim środowisku, już od końca października, można usłyszeć bardzo niepochlebne głosy, atakujące ASO i pomysł organizacji imprezy w Arabii Saudyjskiej. O krok dalej poszła organizacja chroniąca praw człowieka Amnesty International, która bardzo otwarcie sprzeciwiła się pomysłowi francuskiej firmy organizującej wiele kolarskich wyścigów, w tym Tour de France.
Nie twierdzimy, że poszczególni zawodnicy czy całe drużyny powinni zbojkotować start w Arabii Saudyjskiej, ale po powrocie oczekujemy od nich bardzo szerokiego przedstawienia sytuacji dotyczącej ochrony praw człowieka. Oczywiście krajowe władze z pewnością postarają się wybielić swój obraz poprzez wydarzenie sportowe, lecz wszyscy doskonale wiemy jak w Arabii Saudyjskiej łamane są podstawowe prawa. Dlatego też oczekujemy, że kolarze i zespoły wyrażą chęć współpracy
– powiedział dyrektor brytyjskiego oddziału Amnesty International.
Potencjalna chęć przedstawienia doświadczeń z Arabii Saudyjskiej przez kolarzy lub dyrektorów może spotkać się ze sprzeciwem samego państwa, które w każdym momencie może zablokować dobrze opłacaną imprezę. To z kolei uderzyłoby w samo ASO.
Jednocześnie warto zaznaczyć, iż przeprowadzanie bezpośrednich relacji z wyścigu wcale nie musi być łatwe i oczywiste. Od wielu lat w Arabii Saudyjskiej życie dziennikarzy jest mocno kontrolowane. W związku z tym przesyłanie jakichkolwiek informacji z areny zmagań może w ogóle nie być możliwe.