Foto: Dario Belingheri/BettiniPhoto©2019

Kończący sezon wyścig Tour of Guangxi jest z pewnością jednym z najlepszych w sezonie dla Fernando Gavirii. Kolumbijczyk zdołał już wygrać dwa etapy, stając przed szansą zbliżenia się do wyniku z sezonu 2017.

Choć piąty etap chińskiego wyścigu był niezwykle chaotyczny i wydawało się, że sprinterzy nie dojdą do głosu, ostatecznie to właśnie oni powalczyli o zwycięstwo. Po ładnej walce na ostatnich metrach najlepszy okazał się Fernando Gaviria, dla którego było to zaledwie (jak na niego) szóste zwycięstwo w sezonie. Sam zawodnik przyznał, że w końcówce wszystko ułożyło się dla niego idealnie.

Podczas finiszu czułem się doskonale. Miałem bardzo dobre nogi przez cały dzień i udało mi się to wykorzystać. W końcówce naprawdę dałem z siebie absolutnie wszystko. Oprócz tego mój zespół idealnie przygotował się do rozprowadzenia mnie, co tylko ułatwiło mi zadanie. Później nie popełniłem błędu i udało mi się wygrać

– powiedział Gaviria.

Dla doświadczonego już zawodnika UAE Team Emirates, dzisiejszy triumf był dopiero szóstym w całym sezonie. Kolumbijczyk, mający ogromne możliwości, ma za sobą bardzo trudny sezon, lecz jego pozytywne zakończenie może mieć jedynie dobry wpływ na jego wyniki już za kilka miesięcy.

Pagórkowata końcówka wyglądała trochę jak mój sezon. Miałem problem z utrzymaniem koła najlepszych i w pewnym momencie zacząłem odpadać. Na szczęście po zjeździe udało mi się dojść do peletonu z kolegami i odpowiednio odpocząć, by na ostatnich metrach wykorzystać to, co we mnie najlepsze. Cóż, był to dla mnie bardzo ciężki rok. Tym bardziej się cieszę, że jestem w dobrej formie i z pewnością będzie to dla mnie dodatkowa motywacja do kolejnych treningów. Czy to moja najlepsza forma? Nie wiem. Myślę, że teraz lepiej o tym nie myśleć

– zakończył kolarz UAE Team Emirates.

Już jutro przed Gavirią kolejna okazja do etapowego zwycięstwa. Szósty etap Tour of Guangxi także powinien bowiem zakończyć się walką sprinterów.

Poprzedni artykułTrójka w Fundacion Euskadi
Następny artykułEnric Mas: „nie było powodu do niepokoju”
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments