Wicelider hiszpańskiej Vuelty Alejandro Valerde (Movistar) potwierdził podczas piętnastego etapu w Asturii, że wraz z Primozem Roglicem (Jumbo-Visma) stanowią najsilniejszy duet w wyścigu. Pomimo że jego atak 7 kilometrów przed metą nie przyniósł efektu w postaci odrobienia strat do Słoweńca, to kolarz z Murcji ostrzega, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Akcja Valverde nie pozwoliła odrobić mu strat do lidera Vuelty, ale za to przyniosła mu zdystansowanie się o 41 sekund od Tadeja Pogacara (UAE Team Emirates) i Miguela Angela Lopeza (Astana).
– Wszyscy mieliśmy dość, ponieważ zgotowaliśmy sobie batalię od samego początku, wprowadzając do ucieczki [Marca] Solera, który potem na mnie poczekał i mi pomógł. Chciałbym bardzo podziękować za pracę jemu i całej drużynie
– powiedział aktualny mistrz świata.
Kolarz Movistaru wciąż plasuje się na drugiej pozycji w klasyfikacji generalnej, a jego strata do Primoza Roglica wynosi dwie minuty i dwadzieścia pięć sekund. Nad Pogacarem ma minutę i siedemnaście sekund przewagi, zaś nad „Supermanem” minutę i trzydzieści cztery sekundy.
– Nie wiem, czy jestem w stanie walczyć o zwycięstwo w tym wyścigu, ale bez względu na to, czy będę pierwszy czy drugi, będę walczył każdego dnia. Dziadek jeszcze nie powiedział ostatniego słowa
– ostrzegł „El Bala”.