Choć Miguel Angel Lopez już trzy razy zdobywał koszulkę lidera Vuelta a Espana, trzykrotnie też ją tracił. Dziś jednak nie było to w planach.
Nie da się kryć, że podczas tegorocznej Vuelty Miguel Angel Lopez jest wyjątkowo hojny. Już trzeci raz w ciągu 8 etapów lider ekipy Astana podarował bowiem koszulkę lidera innemu zawodnikowi, dla którego jest to coś więcej. Tym razem nie było to jednak planowane, a wszystko wyszło samo z siebie ze względu na kiepską pogodę.
Kiedy duża grupa odjechała od peletonu, stwierdziliśmy, że musimy kontrolować sytuację i walczyć o koszulkę lidera. Kiedy jednak pogoda mocno się popsuła, zdecydowaliśmy się nie podejmować zbędnego ryzyka, z czego skorzystali uciekinierzy. Nie jest to jednak problem. Jutro czeka na nas piękny dzień i bardzo się na niego nastawiam
– powiedział Lopez.
Jak wiadomo, jutro na kolarzy czeka potwornie trudny etap w Andorze. Tym samym do głosu ponownie dojdą najlepsi górale w stawce.