Fot. Lang Team / Szymon Gruchalski

Paweł Franczak (Reprezentacja Polski) dzielnie dziś walczył na trasie drugiego etapu Tour de Pologne. Oto co „Franek” miał do powiedzenia po etapie.

Jestem zawodnikiem, który bardzo rzadko ucieka. Nie planowałem dziś znaleźć się w ucieczce, przed etapem miałem zamiar czekać na finisz z grupy i powalczyć w Katowicach. Po starcie mój kolega z reprezentacji Adrian Kurek, który zaczął uciekać z drugim kolarzem, miał problemy ze sprzętem. W tym momencie byłem z przodu, więc musiałem zareagować i dołączyłem do uciekającego kolarza Team Novo Nordisk.

Ponadto, Maciej Paterski dziś dobrze się czuł, przygotował na ten etap specjalny rower i planował powalczyć w Katowicach. On i ja jesteśmy najszybszymi kolarzami w kadrze, stąd taki był plan, abyśmy to my walczyli na finiszu. Jak widać, życie zweryfikowało te plany.

Paweł jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w „generalce”, na kolejnych etapach być może powalczy o klasyfikację generalną.

Myślę, że dziś usiądziemy z dyrektorem i porozmawiamy o taktyce na kolejne etapy. Jutro są trzy lotne premie i dziewięć sekund do odrobienia. Przejęcie koszulki lidera przy odrobinie szczęścia jest prawdopodobne. Na pewno to przeanalizujemy i zdecydujemy czy jutro pójdę w odjazd czy będę finiszował z dużej grupy.

 

 

Poprzedni artykułLuka Mezgec: „Ten sprint jest bardzo specyficzny”
Następny artykułPascal Ackermann: „Nie można wygrywać każdego dnia”
Pomysłodawca, założyciel i właściciel naszosie.pl. Z wykształcenia ekonomista, kilkanaście lat zarządzający oddziałami banków. Pracę w „korpo” zakończył w 2013 i wtedy to zdecydował poświęcić się tylko pasji. Na szosie jeździ amatorsko od ponad 20 lat. Mąż i ojciec dwóch synów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments