Paweł Franczak (Reprezentacja Polski) dzielnie dziś walczył na trasie drugiego etapu Tour de Pologne. Oto co „Franek” miał do powiedzenia po etapie.
Jestem zawodnikiem, który bardzo rzadko ucieka. Nie planowałem dziś znaleźć się w ucieczce, przed etapem miałem zamiar czekać na finisz z grupy i powalczyć w Katowicach. Po starcie mój kolega z reprezentacji Adrian Kurek, który zaczął uciekać z drugim kolarzem, miał problemy ze sprzętem. W tym momencie byłem z przodu, więc musiałem zareagować i dołączyłem do uciekającego kolarza Team Novo Nordisk.
Ponadto, Maciej Paterski dziś dobrze się czuł, przygotował na ten etap specjalny rower i planował powalczyć w Katowicach. On i ja jesteśmy najszybszymi kolarzami w kadrze, stąd taki był plan, abyśmy to my walczyli na finiszu. Jak widać, życie zweryfikowało te plany.
Paweł jest najwyżej sklasyfikowanym Polakiem w „generalce”, na kolejnych etapach być może powalczy o klasyfikację generalną.
Myślę, że dziś usiądziemy z dyrektorem i porozmawiamy o taktyce na kolejne etapy. Jutro są trzy lotne premie i dziewięć sekund do odrobienia. Przejęcie koszulki lidera przy odrobinie szczęścia jest prawdopodobne. Na pewno to przeanalizujemy i zdecydujemy czy jutro pójdę w odjazd czy będę finiszował z dużej grupy.