Sobotni sukces był efektem świetnej jazdy w końcówce Mike’a Teunissena, ale dziś lider wyścigu razem z kolegami pokazał jak mocną drużyną jest ekipa Jumbo-Visma.
Wczorajszy dzień to było spełnienie marzeń, a dziś stało się to samo. Jechaliśmy bardzo mocno od samego startu. Dylan [Groenewegen] wykonał dobrą pracę w początkowej fazie, ale przez wczorajszą kraksę nie był w stanie jechać z nami zbyt długo. Musieliśmy też dostosować naszą taktykę do jazdy właściwie bez George’a [Bennetta], bo niestety jest on za mały, ale czuł się dziś nieźle. Reszta ekipa była bardzo mocna, każdy utrzymywał swoje tempo. Usłyszeliśmy, że jesteśmy najszybsi i to jeszcze podbudowało nasze morale. Fruwaliśmy na trasie.
To nie tak, że przyzwyczajam się do zwycięstw w Tour de France. To coś absolutnie wyjątkowego. Wczoraj to mi przypadł cały splendor za zwycięstwo, ale dziś to ogromny sukces ośmiu silnych facetów, całego sztabu i wszystkich, którzy dołożyli cegiełkę do zwycięstwa całej drużyny. Zwycięstwo tutaj to był nasz wielki cel.