La Route d’Occitanie 2019: Ivan Sosa pokonuje Alejandro Valverde

Ivan Sosa (Ineos) najodważniej pojechał finałowy podjazd pod Hospice de France i w walce o zwycięstwo etapowe na królewskim etapie pokonał Alejandro Valverde. Hiszpan z Movistaru pozostał liderem wyścigu.

Trzeci dzień walki w La Route d’Occitanie to gonitwa po podjazdach znanych z pirenejskiej części Tour de France. O losach etapu miały zadecydować przede wszystkim ostatnie dwie wspinaczki – na Port de Bales oraz prowadząca do mety usytuowanej pod hotelem Hospice de France w Luchon.

Już od samego startu zawodnicy narzucili mocne tempo i podczas wspinaczki pod pierwszą górską premię na czele znalazła się spora, szesnastoosobowa grupa. Tuż po krótkim zjeździe kolarze zaatakowali drugą, znacznie bardziej wymagającą górską premię na Hourquette d’Ancizan, a od ucieczki oderwali się Stephane Rossetto (Cofidis) i Pierre Rolland (Vital Concept). W trakcie podjazdu do prowadzącej dwójki dołączył również jeden z bohaterów niedawnego Giro d’Italia – Nans Peters (Ag2r) i trójka Francuzów dotarła na szczyt z przewagą nieco ponad minuty.

Na zjazdach tempa nie utrzymał Peters, który wrócił do liczącej kilkunastu zawodników grupki pościgowej, a duet Rossetto-Rolland spokojnie pokonywał kolejne kilometry. W drodze w kierunku Port de Bales dwójka dzielnych, francuskich harcowników powiększała swoją przewagę, która w pewnym momencie sięgała niemal 3 minut nad grupą pościgową.

Najmocniej pracował Rolland, który słono zapłacił za dyktowanie tempa. Za sprawą zawodników Euskadi-Murias prowadząca dwójka została szybko doścignięta na przedostatnim podjeździe i na czele doszło do przetasowań. 6 kilometrów przed szczytem na czele znajdowało się sześciu zawodników, a z peletonu skontrował Pavel Sivakov (Ineos). Młody Rosjanin całkiem sprawnie doskoczył do czoła i tuż przed linią górskiej premii złapał kontakt z liderami etapu.

20 kilometrów przed metą na przedzie znajdowali się Sivakov, Nans Peters, Hubert Dupont (Ag2r), oraz Oscar Rodriguez (Euskadi-Murias), a niecałą minutę za nimi jechała grupka faworytów wyścigu z liderem Alejandro Valverde na czele. Na zjazdach w kierunku Bagneres de Luchon sytuacja niewiele się zmieniła i finałowy podjazd prowadząca grupa miała wciąż przewagę oscylującą w granicach 40-50 sekund.

9 kilometrów przed metą, tuż po początku wspinaczki do Hospice de France, mocniejsze tempo narzucił Pavel Sivakov, a na jego kole utrzymali się już tylko Rodriguez i Peters.. Za plecami prowadzącej trójki coraz mocniejsze tempo dyktowali zawodnicy Movistaru i Education First, a to skutkowało zmniejszeniem straty do ok. 30 sekund.

Najtrudniejszym fragmentem finałowego podjazdu były ostatnie trzy kilometry i gdy tylko droga zrobiła się bardziej stroma do ataku ruszył Rodriguez. Sivakov został po chwili doścignięty przez grupę faworytów prowadzoną przez Joe Dombrowskiego (Education First) i Rosjanin dość szybko został „odczepiony” przez najmocniejszych zawodników.

Gdy wszyscy spodziewali się ataku Rigoberto Urana (EF) jako pierwszy ruszył Ivan Sosa (Ineos), a zaraz za nim wspomniany Uran. Problemy miał Valverde, który nie był w stanie odpowiedzieć na atak dwóch Kolumbijczyków. Hiszpan przez krótką chwilę miał na kole jeszcze wicelidera wyścigu Eddiego Dunbara (Ineos), ale Irlandczyk nie dał rady jechać tempem mistrza świata.

Kilometr przed metą Valverde był blisko prowadzących Kolumbijczyków, ale wówczas Sosa raz jeszcze podkręcił tempo i Hiszpan znów był w tarapatach. Po kilkuset metrach lider wyścigu zdołał jednak doścignąć Sosę i Urana, ale w walce o etapowy triumf „Bala” nie był w stanie pokonać młodziutkiego zawodnika Team Ineos. Kolumbijczyk jako pierwszy przeciął linię mety, a tuż za jego plecami dojechał Valverde, który utrzymał tym samym prowadzenie w wyścigu.

Wyniki trzeciego etapu:

Klasyfikacja generalna po trzecim etapie: