fot. Jumbo-Visma

Antwan Tolhoek okazał się najlepszym uciekinierem dnia podczas pierwszego górskiego etapu wyścigu Tour de Suisse z metą na podjeździe Flumserberg. Dla kolarza Jumbo-Visma jest to pierwsze zwycięstwo w WT.  

– To jest dla mnie wyjątkowe. Trzy lata temu byłem tutaj z drużyną Roompot i zdobyłem koszulkę najlepszego górala. Byłem wówczas bardzo szczęśliwy, a teraz osiągnąłem tutaj pierwsze zwycięstwo na poziomie World Tour. Niesamowite jest także to, w jaki sposób pojechaliśmy tutaj jako drużyna – zostało nas tylko pięciu, ale mimo to walczyliśmy każdego dnia. Moi koledzy pracowali dziś bardzo ciężko i cieszę się, że byłem w stanie to wykończyć.

Słyszałem przez radio, że zaatakował Egan Bernal, ale nie chciałem się oglądać, ponieważ w ubiegłym roku w Kalifornii w podobnej sytuacji pokonał mnie. Powiedziałem sobie, że dziś to się nie wydarzy. Wygrałem dzisiaj i bardzo się z tego cieszę

– skomentował swój sukces 25-letni Holender.

Wspomniany przez Tolhoeka Egan Bernal (Team INEOS) minął metę siedemnaście sekund później i został nowym liderem klasyfikacji generalnej. W piątek na kolarzy przemierzających malowniczą Szwajcarię czeka kolejny górski etap – z Unterterzen do St. Gotthard.

Poprzedni artykułZLM Tour 2019: Dylan Groenewegen wygrał pierwszy etap
Następny artykułValverde: „Po pierwszym podjeździe pod Aubignac poprosiłem kolegów, by jechali nieco szybciej”
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments