Peter Sagan (BORA-hansgrohe) odniósł na trzecim etapie wyścigu Tour de Suisse pierwsze zwycięstwo w Europie od lipca ubiegłego roku. Mistrz Słowacji pokonał w finałowym sprincie Elię Vivianiego (Deceuninck-Quick Step) i Johna Degenkolba (Trek-Segafredo).
Sagan wrócił do wygrywania na europejskiej ziemi w pięknym stylu, popisując się sprintem, za którym żaden z rywali światowej klasy nie był w stanie podążyć.
– Jestem zadowolony z tego etapowego zwycięstwa – mojego siedemnastego w Tour de Suisse, a także z żółtej koszulki lidera. Chciałbym podziękować całej drużynie za jej wspaniałą pracę, za kontrolowanie wyścigu i usytuowanie mnie na dobrej pozycji do sprintu po zwycięstwo. To była bardzo szybka końcówka, a także trochę chaotyczna, ponieważ każdy chciał być z przodu. Kiedy po raz pierwszy przejechaliśmy linię mety było dla mnie jasne, że jeśli chcę walczyć o zwycięstwo, muszę znajdować się z przodu, przed ostatnim lewym zakrętem. I tak właśnie zrobiliśmy, dzięki czemu w końcówce mogłem zaatakować po zwycięstwo
– powiedział Peter Sagan oficjalnej stronie internetowej drużyny BORA-hansgrohe.
Dyrektor sportowy Jan Valach dodał, że 15 km przed metą Słowak musiał zmienić rower, ale dzięki pomocy Macieja Bodnara wrócił szybko do peletonu i został wyprowadzony na świetną pozycję. Ponadto, zarówno wcześniej, jak i w końcówce, BORA znakomicie pracowała w peletonie, dzięki czemu może po trzecim etapie Wyścigu dookoła Szwajcarii wypić szampana.
We wtorek zostanie rozegrany czwarty etap z Murten do Arlesheim o długości 164 km.