fot. Giro d`Italia

Lekarze, którzy operowali Chrisa Froome’a (Team INEOS) twierdzą, że jego dalsza kariera nie jest zagrożona, ale powrót do ścigania zajmie miesiące. Ile dokładnie? Nie wiadomo, choć w tym sezonie Brytyjczyk nie wystartuje już niemal na pewno.  

Przypomnijmy, że lider Team INEOS Chris Froome miał bardzo poważną kraksę podczas rekonesansu etapu jazdy indywidualnej na czas wyścigu Critérium du Dauphiné. W jej wyniku doznał złamań kości udowej, biodrowej, łokciowej, żeber oraz drobnych obrażeń wewnętrznych. Niemal natychmiast po przetransportowaniu do szpitala w Saint-Étienne, przeprowadzono trwającą sześć godzin operację.

– Jego kariera sportowa nie jest zagrożona. Operacja była długa, ale poszła dobrze. [Chris Froome] zaraz po jej zakończeniu pytał, czy będzie mógł jeszcze jeździć na rowerze. Spodziewam się, że nie będzie mógł się ścigać przez około sześć miesięcy

– powiedział belgijskiej „Sporzie” doktor Remí Philippot, który operował Brytyjczyka.

Najdłużej potrwa gojenie złamania kości udowej. Najczęściej zajmuje to od czterech do sześciu miesięcy, jeśli po drodze nie występują żadne komplikacje. Oznacza to, że Froome’a nie zobaczymy już w tym sezonie z numerem startowym przypiętym do koszulki.

Czterokrotny zwycięzca Tour de France oraz Giro d’Italia i hiszpańskiej Vuelty słynie jednak z wysokiej odporności – zarówno psychicznej, jak i fizycznej. Można więc spodziewać się, że jego rekonwalescencja wyprzedzi zapowiadany przez lekarzy harmonogram. Nie można być jednak pewnym, czy Froome wróci do dyspozycji, która ponownie pozwoli mu powalczyć o zwycięstwo w wielkim tourze.

Zwraca na to uwagę były hiszpański kolarz Joseba Beloki, który w Tour de France 2003 miał bardzo podobną do swojego brytyjskiego kolegi kraksę.

– Wierzę, że Froome wróci, ale trudno będzie mu być tak dobrym jak przedtem. Myślę, że największym problemem nie będzie strona fizyczna, ale motywacyjna, mentalna. Teraz nie będzie się ścigał przez sześć miesięcy, a potem ponownie będzie musiał odnaleźć odpowiedni rytm. On przeżywa teraz ogromną porażkę i na pewno odczuje czas, w którym nie będzie mógł się ścigać

– powiedział Joseba Beloki hiszpańskiemu dziennikowi „El Mundo”.

Hamując na jednym z zakrętów na zjeździe z La Rochette, Beloki złamał kość udową, łokieć i nadgarstek. Wrócił do ścigania na trzy kolejne sezony, ale nigdy już nie odniósł żadnego zwycięstwa.

– Ten wypadek odciśnie piętno na resztę jego życia. Ja na przykład trochę utykam i odczuwam zmiany pogody. Nie wiem, czy tak samo będzie miał Froome, ale pewne jest to, że nigdy już nie będzie taki sam

– dodał Joseba Beloki.

Chris Froome powinien opuścić niebawem oddział intensywnej terapii, ale pozostanie w szpitalu w ciągu najbliższych dni na obserwacji. Następnie rozpocznie się dla niego długi i męczący etap rehabilitacji i dochodzenia do zdrowia. Mówi się także, że być może będą potrzebne kolejne operacje.

Warto również pamiętać, że w maju Brytyjczyk skończył 34 lata, a więc jeśli wystartowałby w przyszłorocznym Tourze miałby 35 wiosen na karku. Jest tylko czterech kolarzy w historii, którzy zwyciężyli w tym wyścigu w wieku 34 lat lub więcej. Współcześnie dokonał tego Cadel Evans (2011).

Poprzedni artykułAdam Yates: „To nie był etap na pełen gaz”
Następny artykułTom Dumoulin opuszcza wyścig Critérium du Dauphiné
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments