Dla Jakoba Fuglsanga wiosna 2019 jest więcej niż udana. Niestety dla Duńczyka, w totalnej dominacji przeszkadza mu Julian Alaphilippe, z którym toczy kapitalne boje.
Jeśli ktoś przed sezonem spodziewał się, że największymi gwiazdami wiosny, obok Juliana Alaphilippe, będą Mathieu van der Poel i Jakob Fuglsang, wówczas trzeba przyznać, że ma niezwykły dar przewidywania. W szczególności zaskoczeniem jest forma Duńczyka, który w każdej imprezie w sezonie 2019 notuje co najmniej świetny wynik. Niestety na jego drodze stanęli dwaj inni wielcy kolarze, którzy… pozwolili mu na jedynie 2 triumfy. Nie inaczej było też dzisiaj, kiedy lepszy okazał się, a jakże, Alaphilippe.
Wczoraj rozmawiałem z Alessandro Ballanem, który powiedział mi, że w ostatnich latach nikt nie próbował dłuższego ataku. Wiedziałem, że na 200-metrowym finiszu nie mam szans, więc spróbowałem wcześniej. Niestety zabrakło bardzo niewiele, ale wiem, że dałem z siebie wszystko. Czy mam jakiś żal do Alaphilippe’a, że mnie pokonuje? Proszę, serio? Jesteśmy różnymi kolarzami – on wygrywa ze mną w jednodniówkach, ale to ja będę lepszy w Tour de France. Wiem, że bez niego byłbym najlepszym kolarzem tej wiosny, ale czy w sporcie nie chodzi właśnie o taką rywalizację? Razem napędzamy widowisko i to jest najpiękniejsze
– powiedział Fuglsang.
Do kolejnej odsłony pojedynku Duńczyka z Francuzem może dojść już w niedzielę, podczas Liege – Bastogne – Liege. Nie da się ukryć, że obaj będą zdecydowanie największymi faworytami do odniesienia triumfu.