Fot. BORA - hansgrohe

Forma Petera Sagana w ostatnich tygodniach zaskakuje, a właściwe zaskakuje jej znacznie niższy poziom niż w poprzednich latach. Były mistrz świata enigmatycznie podchodzi do tematu swojej aktualnej dyspozycji.

Zwycięzca Ronde van Vlaanderen z 2016 roku do jutrzejszego wyścigu ruszy niepewny swojej formy. Sagan wprawdzie walczył o zwycięstwo w Mediolan-San Remo przed dwoma tygodniami, ale już tam nie wyglądał tak, jak przyzwyczaił do tego kibiców kolarstwa. Pozycje zajmowane przez niego w E3 Herelbeke i Gent-Wevelgem, gdzie finiszował odpowiednio na 17. i 32. pozycji, nie napawają optymizmem.

Słabsza dyspozycja najprawdopodobniej nie jest przypadkowa. Słowak ma już na koncie zwycięstwo we Flandrii, podobnie jak w rozgrywanym tydzień później Paris-Roubaix, dlatego tym razem nieco większą uwagę zwrócił na końcówkę kwietnia i debiut w Staruszce, zwłaszcza po zmianie trasy na nieco bardziej sprzyjającą Saganowi. To właśnie Liège-Bastogne-Liège ma być najważniejszym celem wśród wiosennych klasyków.

„Jeśli chodzi o Petera to wszystko jest w porządku. Mieliśmy trochę wzlotów i upadków w czasie przygotowań, ale w ostatnich trzech lub czterech tygodniach wszystko naprawiliśmy. Zmieniliśmy dużo, kalendarz wyścigowy i plan przygotowań, wszystko przesunęliśmy o tydzień albo dwa, żeby trafić w Liège”.

– wyjaśnił Patxi Vila, trener BORA – hansgrohe.

Sagana nie chcą jednak lekceważyć rywale. Greg van Avermaet powiedział, że jego największy rywal z bruków z poprzedniego sezonu nie może być skreślony nawet w okresie słabszej formy. Belg uważa, że w przypadku Petera różnica między aktualną dyspozycją i jego najwyższym poziomem może zostać zniwelowana w ciągu kilku dni.

„Znacie Sagana, zawsze dominował, a teraz nieco spuścił z tonu. To trochę dziwne, że o tej porze roku nie jest w szczycie formy. Nigdy jednak nie wiadomo co się stanie, w jego przypadku krok do najwyższego poziomu nie jest duży. Być może szczyt formy osiągnie później ale nawet w tej formie jest w stanie wygrać w niedzielę”

– uważa lider CCC Team.

Sam zainteresowany na temat swoich szans w Ronde van Vlaanderen wypowiada się dość enigmatycznie i wskazuje, że jego forma z ostatnich dni i obniżenie pozycji wśród największych faworytów może być jego sprzymierzeńcem. Słowak może uniknąć sytuacji z poprzednich lat, kiedy to na niego spadał ciężar nadawania tempa w decydujących momentach wyścigu, co kończyło się brakiem sił i mniejszymi szansami na finiszu.

„Wszystko zależy od wyników, nie formy. Jeśli jutro wygram, powiem że jestem doskonały. Jeśli nie wygram, powiem, że jestem w złej formie. W tym roku jest kilku faworytów. Być może tym razem to nie na mnie wszyscy będą patrzyli, a to też może mieć swoje zalety”

– powiedział Sagan przed drugim Monumentem w sezonie.

103. edycja Ronde van Vlandeeren wyruszy z Antwerpii o godzinie 10:30. Finisz kolarzy w Oudenaarde, po 270 km ścigania, planowany jest między godziną 16:40 i 17:40.

Prezentacja Ronde van Vlaanderen > TUTAJ

Poprzedni artykułAlexander Kristoff: „Spoczywa na nas nieco mniejsza presja”
Następny artykułRonde Van Vlaanderen 2019 – zapowiedź Adama Probosza
Z kolarstwem związany od najmłodszych lat dzieciństwa, kilka epizodów wyścigowych i niezwykłe kolarskie podróże pozwoliły mu pokochać ten sport jeszcze mocniej. Kończąc "100 Greatest Cycling Climbs" jako pierwszy i ciągle jedyny nie-Brytyjczyk, na zawsze zapisał się w historii wyspiarskiego kolarstwa amatorskiego, ciągle jednak marzy o przejechaniu trasy każdego z Monumentów.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments