Holenderski kolarz Taco van der Hoorn, który od przyszłego sezonu będzie ścigał się w barwach drużyny LottoNL-Jumbo, dokonuje rekonesansu tras wiosennych klasyków… vanem, a dokładnie Volkswagenem Transporterem T3.
Taco van der Hoorna ominęła wiosenna kampania klasyków w tym roku, ponieważ były kolarz drużyny Roompot wciąż dochodził do siebie po wstrząśnieniu mózgu, którego doznał na rowerze górskim w listopadzie 2017 roku.
Do ścigania wrócił w sierpniu i już w pierwszym tygodniu po powrocie wygrał trzeci etap wyścigu BinckBank Tour. We wrześniu zwyciężył również w belgijskim klasyku Primus.
Van der Hoorn ma za sobą starty w takich wyścigach jak Omloop Het Nieuwsblad, Kuurne-Bruksela-Kuurne, Gandawa-Wevelgem, Tour of Flanders oraz Paryż-Roubaix, ale pomimo to uważa, że trasy niektórych z wyżej wymienionych klasyków znacząco się zmieniły, dlatego należy je sprawdzić.
Od momentu, gdy ostatnio ścigałem w tych wyścigach wiele się zmieniło – jak na przykład końcówka Omloop
– powiedział van der Hoorn gazecie „Het Nieuwsblad”.
Tof interview over mijn reis in het #nieuwsblad. Vandaag stond de finale van #parijsroubaix op het programma. Morgen bandenspanning testen en de eerste paar stroken verkennen. https://t.co/O00fkiPh3n pic.twitter.com/DxdDqawpOl
— Taco van der Hoorn (@TacovanderHoorn) 20 listopada 2018
Nowy nabytek LottoNL-Jumbo spędzi w trasie miesiąc, a w planie ma odwiedzenie takich krajów jak Belgia, Francja i Włochy. W tym ostatnim dokona rekonesansu trasy Strade Bianche i Mediolan-San Remo.
Zwracam szczególną uwagę na dojazdy do kluczowych podjazdów, co jest ważne w tzw. pozycjonowaniu. Robię również notatki, z których skorzystam wiosną
– dodaje Holender.
Taco van der Hoorn wziął również ze sobą rower, na którym jeździł np. po brukach „Piekła Północy” testując ciśnienie w oponach. W minionym tygodniu spędził na siodełku dwadzieścia pięć godzin.