fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Ostatni sezon był dla Maxa Walscheida całkiem udany. Po sezonie młody sprinter trafił jednak na stół operacyjny, gdzie… wyciągnięto mu z nogi metalową płytkę.

Zgodnie z informacjami podanymi przez Niemca na jego koncie na Instagramie, płytka była obecna w jego lewej nodze od… ponad dwóch lat. Była to bowiem ostatnia pamiątka po wypadku całego teamu Sunweb podczas zgrupowania w Calpe, kiedy to jedna z mieszkanek okolicy wjechała w zawodników podczas jednego z ich treningów.

Od teraz będę lżejszy o jeden pełny bidon. Skutecznie usunięto mi płytkę z lewej nogi, która była ze mną od pamiętnej kraksy w Calpe, która miała miejsce w styczniu 2016

Choć wydaje się to nieprawdopodobne, zawodnik przejeździł z dodatkowym kilogramem około dwa i pół roku. W międzyczasie udało mu się odnieść osiem zwycięstw w zawodowym peletonie. Niestety żadne z nich nie miało miejsca w cyklu World Tour, choć wydaje się to być jedynie kwestią czasu.

Poprzedni artykułGuiseppe Martinelli: „pięć finiszy na podjazdach to rzadkość”
Następny artykułKolarze Team Sky sprawdzili swoje piłkarskie umiejętności (video)
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments