fot. BORA-hansgrohe

Peter Sagan (BORA-hansgrohe) potwierdził, że ma żelazne nogi, odnosząc znakomite zwycięstwo na finiszu z peletonu, bezpośrednio po trzech piekielnie wymagających etapach w Alpach. 

Drużyna BORA-hansgrohe po raz kolejny wykonała wspaniałą pracę i doścignęła ucieczkę. We wcześniejszej fazie trzynastego etapu mocno pracował Lukas Pöstlberger, a ostatnie 3 kilometry bardzo szybkimi uczynił Marcus Burghardt. Ponadto Peter Sagan jak zwykle potrafił się znakomicie odnaleźć i bez problemu pokonał mocnych rywali.

To jest fantastyczne zwycięstwo! Osobiście, jest ono dla mnie bardzo ważne i cieszę się, że wygraliśmy. Po raz kolejny chciałbym podziękować kolegom za poświęcenie i pracę. To był płaski etap i po ciężkich etapach górskich wszyscy mogli trochę odpocząć. Mój timing podczas sprintu może wydawać się idealny, ale ja miałem wrażenie, że nieco się spóźniłem. Na ostatnim podjeździe i 600 metrów przed metą byłem nieco dalej i próbowałem przemieścić się do czoła peletonu. Następnie usiadłem na koło [Alexandra] Kristoffa i bardzo się cieszę, że udało mi się ich wszystkich pokonać. Mimo wszystko wyścig Tour de France jest daleki od zakończenia. Musimy ustrzec się przed wszelkimi kłopotami i dojechać do Paryża zdrowi

– powiedział Peter Sagan oficjalnej stronie internetowej drużyny BORA-hansgrohe.

Mistrz świata powiększył również swoją przewagę w klasyfikacji punktowej, która wynosi już 228 oczek. Oznacza to, że jedyne, czego potrzebuje teraz Sagan, aby zdobyć zieloną koszulkę, to bez problemów dojechać do Paryża.

Poprzedni artykułKolarz drużyny Burgos-BH Ivan Merino stosował hormon wzrostu
Następny artykułNaszosowe oceny: kosmiczny mecz
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments