Fot. Boels-Dolmans

Brytyjka w przyszłym sezonie wróci do ścigania po urlopie macierzyńskim i będzie reprezentować nowy zespół stworzony przez firmę Trek.

Mistrzyni świata z Richmond w marcu ogłosiła, że zawiesza swoją karierę z powodu ciąży (ostatnim wyścigiem pozostają mistrzostwa świata w Bergen). Chociaż Brytyjka na obecny sezon miała ważną umowę z Boels Dolmans, do którego dołączyła w 2014 roku, to niedawno zdecydowała się na skrócenie kontraktu, by mieć możliwość zostania liderką nowej ekipy Trek Factory Racing.

Myślę, że obie strony uznały, że to dobry moment dla mnie, żebym zaczęła coś nowego. Nie ma między nami żadnych niesnasek, to było bardzo polubowne rozstanie. I tak mój kontrakt z Boels Dolmans kończył się w tym roku, a ludzie z Treka się ze mną skontaktowali i przekazali, że myślą o stworzeniu nowego zespołu dla kobiet. Od razu się zainteresowałam, potem były negocjacje i proszę

– mówiła zadowolona Deignan.

Brytyjka ma być liderką zespołu, więc miała wpływ na wybór składu, z którym łączone są m.in. Ellen Van Dijk (Team Sunweb) i Elisa Longo Borghini (Wiggle High5). Jednocześnie była mistrzyni świata przyznała, że nie ma roli „selekcjonerki” i nie chciałaby takiej przyjmować.

Byłam częścią procesu zbierania składu, ale nie mogę powiedzieć, żebym była selekcjonerką, nie chciałabym tej odpowiedzialności. Uważam, że to ważne, by ktoś miał pełny wgląd charakterów i fizycznych zdolności zawodniczek, a nie sądzę, żeby mi się udało podejmować właściwe decyzje. Jestem pewna, że będziemy mieć też inne liderki. Jednym z powodów, dla których dołączyłam do Treka to ich ambicja bycia najlepszą ekipą świata. Nie uważam, żebym mogła o to walczyć sama, zwłaszcza w przyszłym roku [po powrocie z urlopu macierzyńskiego]. Zawsze lubiłam jeździć w zespołach z wieloma silnymi zawodniczkami, myślę, że to klucz do sukcesu

– kontynuowała Brytyjka.

Na razie nie wiadomo kiedy Deignan wróci do ścigania, ale największym celem na sezon 2019 będą naturalnie mistrzostwa świata w Yorkshire, które odbędą się niedaleko rodzinnego domu zwyciężczyni z Richmond.

Nigdy nie miałam dziecka, więc nie wiem co się będzie działo. Na pewno wrócę do ścigania, ale pierwszego wyścigu jeszcze w kalendarzu nie zaznaczyłam. Mistrzostwa świata w Yorkshire to prawdopodobnie najważniejszy cel mojej kariery. Trasa przebiega dosłownie pod domem, w którym się wychowałam i kończy się kilometr od domu, w którym będziemy mieszkać. Jest tak domowo jak tylko się da

– zakończyła nowa liderka Trek Factory Racing.

Poprzedni artykułLa Course by Le Tour de France 2018: Piękny triumf van Vleuten!
Następny artykułBennett i Tolhoek na dłużej w LottoNL-Jumbo
Menedżer sportu, fotograf. Zajmuje się sprzętem, relacjami na żywo i wiadomościami. Miłośnik wszystkiego co słodkie, w wolnym czasie lubi wyskoczyć na rower żeby poudawać, że poważnie trenuje.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments