Fot. Trek-Segafredo

Sezon 2018 nie jest najłatwiejszy zarówno dla Johna Degenkolba, jak i całego zespołu Trek – Segafredo. Dopiero po Tour de Suisse dowiemy się w jakim składzie podopieczni Luci Guercileny wystąpią w Wielkiej Pętli.

Po mocnym wejściu w sezon na Majorce, John Degenkolb nie był w stanie odnieść choćby jednego zwycięstwa. Tym samym, znakomity Niemiec nie jest pewny, czy otrzyma szansę i będzie w stanie wystartować w Wielkiej Pętli.

Czuje się coraz lepiej, lecz jak widać, nie jest jeszcze idealnie. Podczas czasówki wyprułem z siebie ostatnie siły. Na pierwszym i drugim etapie czułem się nieźle, ale nie byłem w stanie wytrzymać tempa. Wygląda na to, że przede mną jeszcze sporo pracy, by zmieścić się w składzie na Tour. Trzytygodniowa przerwa po Roubaix dała się jednak we znaki. Mam nadzieję, że nie będzie to dla mnie kolejny sezon zawodów

– powiedział Degenkolb.

Wbrew pozorom, problemem Niemca może być tegoroczne ograniczenie liczebności składów poszczególnych drużyn. O tym, czy sprinter zmieści się w składzie Trek – Segafredo dowiemy się po zakończeniu Tour de Suisse.

Poprzedni artykułKelderman odzyskuje dobrą formę po kontuzji
Następny artykułPowodzie zniszczyły trasy pirenejskich etapów Tour de France
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments