Deszczowy i nerwowy etap padł łupem Sonnego Colbrellego (Bahrain – Merida), który zanotował drugi triumf w sezonie. Co mieli do powiedzenia bohaterowie dzisiejszego dnia?
Dla Colbrellego to dopiero drugie indywidualne zwycięstwo w tym sezonie. Poprzednio ręce w geście triumfu wznosił na etapie kończącym się na Hatta Dam. Włoch był bardzo zadowolony na mecie w Gansingen:
To fantastyczny dzień dla mnie i całego zespołu. Wielkie podziękowania należą się chłopakom, którzy wykonali świetną pracę. Zwycięstwo przypomina mi trochę to z ubiegłorocznego Paryż – Nicea. Wczoraj nie czułem się zbyt dobrze i bardzo chciałem się dziś odbudować. Cieszę się, że plan został wykonany.
Po raz drugi z rzędu Fernando Gaviria (Quick – Step Floors) oglądał plecy etapowego zwycięzcy Tour de Suisse. Jednak Kolumbijczyk nie ma powodów do zmartwień:
Takie jest kolarstwo. Wczoraj zacząłem sprint zbyt wcześnie, a dzisiaj czekałem zbyt długo. Mogę się cieszyć, że dwa dni pod rząd na trudnych etapach liczyłem się w walce o zwycięstwo. To dodaje mi pewności siebie przed debiutem na Tour de France.
Mistrz świata Peter Sagan (BORA – hansgrohe) musiał się dziś zadowolić trzecią pozycją na mecie:
Po raz kolejny daliśmy z siebie wszystko, ale tym razem nie wystarczyło to do zwycięstwa. Ekipa bardzo mocno pracowała, aby dobrze przeprowadzić mnie do finiszu. Próbowałem wcześniejszego ataku, bo w kolarstwie liczą się także emocje i dostarczanie zabawy widzom. Przed nami jeszcze sześć dni wyścigu i kolejne szanse na wygrane.