©Sigfrid Eggers / Quick Step Floors

Niedzielny wyścig Paryż – Roubaix miał być kolejnym wielkim popisem Philippe’a Gilberta. Belg nie zdołał jednak nawet zająć miejsca w pierwszej „10”, co jest dla niego sporym rozczarowaniem.

Od początku sezonu wiele mówiło się o planach Philippe’a Gilberta. Doświadczony gwiazdor Quick – Step Floors miał ogromną ochotę na wygranie czwartego monumentu w swojej karierze, pod który ułożył cały plan treningowy. Niestety, niedzielne Paryż – Roubaix zdołało go pokonać.

Nie będę ukrywał, że w najważniejszych momentach wyścigu czułem się nieco zagubiony. Nie zawsze jest łatwo mieć wszystko pod kontrolą. To bardzo dobra lekcja. Jestem zawiedziony, lecz nie mogę mogę powiedzieć, że należało mi się więcej. W tym wyścigu każdy finiszuje na miejscu, na które zasłużył

– powiedział Gilbert po przekroczeniu linii mety.

Choć Gilbert jest widoczny na trasach największych wyścigów w kalendarzu od samego początku, pierwsza część sezonu jeszcze się dla niego nie skończyła. Patrick Lefevere liczy bowiem, że doświadczony kolarz będzie w stanie powalczyć w ardeńskim tryptyku.

Poprzedni artykułBłysk Marca Solera w Paris-Roubaix
Następny artykułTeatr jednego aktora | Podsumowanie tygodnia #7
Dziennikarz z wykształcenia i pasji. Oprócz kolarstwa kocha żużel, o którym pisze na portalu speedwaynews.pl. W wolnych chwilach bawi się w tłumacza, amatorsko jeździ i do późnych godzin nocnych gra półzawodowo w CS:GO.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments