Organizatorzy we wtorkowy wieczór ogłosili, że królewski etap nie zakończy się na podjeździe Vallter 2000.
Brak finałowej wspinaczki to nie jedyna zmiana na trzecim etapie. Przede wszystkim skrócono dystans ze 199 kilometrów do 153, a metę zlokalizowano w Camprodon, a po drodze do pokonania będzie zaledwie jedna górska premia pierwszej kategorii i jedna drugiej kategorii z której szczytu pozostanie do mety niecałe 6 kilometrów.
Meta tym samym znajdzie się na wysokości niecałych 1000 metrów nad poziomem morza i to sprawia także, że etap będzie stosunkowo łatwy. Póki co nie ma planów o zmianach na trasie czwartego etapu, który będzie się kończył na podjeździe Alp-La Molina w Pirenejach.
Dyrektor wyścigu Ruben tak argumentował zmiany:
Zmiana nie wynika z obaw o opady śniegu, a z faktu, że będzie sporo słońca. To zwiększa ryzyko lawin i nie możemy aż tak ryzykować. Postanowiliśmy także zrezygnować z wspinaczki na Rocabruna, bo tam spodziewano się sporych opadów śniegu.