Podobnie jak w ubiegłym sezonie, Peter Sagan rozpocznie walkę z rywalami od startu w Tour Down Under. Słowak w rozmowie z La Gazetta dello Sport opowiedział o zmianach, jakie miały miejsce w jego życiu.
Trzykrotny mistrz świata, by jak najlepiej czuć się na trasie pierwszego wyścigu w sezonie, już teraz wygrzewa się w gorącym, australijskim słońcu. Wykorzystali to włoscy dziennikarze, którzy porozmawiali z liderem BORA – hansgrohe. Jak można było przypuszczać, Słowakowi nie brakuje motywacji, a bardzo istotną częścią jego życia stał się syn Marlon.
Bycie ojcem to jedno z najbardziej niesamowitych uczuć. Ciężko to opisać, Marlon czyni mnie jeszcze szczęśliwszym. Jestem zwyczajnym tatą, który martwi się o swoje dziecko, gdy to płacze z nie wiadomo jakiego powodu. Jednocześnie cieszę się każdą zabawą i uśmiechem. Moje życie się zmieniło. Prywatnie wszystko stało się bardziej emocjonalne. Mimo to, zawodowo nic się nie zmieniło. Prawda jest taka, iż Kate w większym stopniu opiekuje się Marlonem, a ja ją zmienię, gdy podrośnie. Kilku nocy nie przespałem, ale jest to cena, jaką byłem i jestem gotów płacić
– powiedział Sagan.
Od Tour Down Under, Słowak rozpocznie budowanie formy przed brukowanymi monumentami. W tym roku jego celem ponownie będzie Ronde van Vlaanderen i Paryż – Roubaix.