Fot. Lotto-Soudal

Tim Wellens pokonał zmęczenie związane z ciągnącym się od końca stycznia do połowy października sezonem i wyjątkowo niekorzystne ze swojej unikalnej perspektywy warunki atmosferyczne, by odnieść triumf w klasyfikacji generalnej inauguracyjnej edycji Tour of Guangxi. Dla zawodnika ekipy Lotto Soudal było to czwarte tego typu zwycięstwo w imprezie rangi WorldTour w karierze.

Warto podkreślić, że znany głównie z harców w rzęsistym deszczu Wellens rozpoczął tegoroczny sezon równie imponująco, jak go zakończył, wygrywając dwa z otwierających europejskie ściganie wyścigów jednodniowych na Majorce. Wyraźny spadek formy odnotował w lipcu, kiedy mimo zmagania się z uniemożliwiającymi mu rywalizację na poziomie zawodowego peletonu alergiami odmówił ubiegania się o zezwolenie (TUE) na stosowanie jednego ze znajdujących się na czarnej liście WADA leków. Doprowadziło to do wycofania się Belga z Wielkiej Pętli podczas 15. etapu z metą w Le-Puy-en-Velay.

Forma wróciła już na jego ulubione Eneco (znane od tego roku pod nazwą BinckBank Tour), w którym od trzeciego w karierze zwycięstwa w klasyfikacji generalnej oddzielił go jeden z największych bohaterów minionego sezonu, Tom Dumoulin. 

Wellens już tradycyjnie dobrze prezentował się w będących stałym punktem jego programu kanadyjskich klasykach, a ciągnące się przez dziewięć miesięcy zmagania zakończył triumfem w Tour of Guangxi.

To etapowy wyścig WorldTouru, a zwycięstwa w nich nigdy nie przychodzą łatwo. Myślę, że jako drużyna wykonaliśmy fantastyczną robotę kontrolując rozwój wydarzeń i jestem bardzo szczęśliwy, że udało się wygrać,

– powiedział zawodnik ekipy Lotto Soudal.

Kiedy wjechaliśmy w góry byłem poddenerwowany. Sądziłem, że inne drużyny spróbują zaatakować moją pozycję, jednak wszystko zakończyło się pokonywaniem wszystkich wzniesień w równym tempie. Dla mnie był to idealny scenariusz.

Z mojej perspektywy był to perfekcyjny wyścig. Dobrze zorganizowany, z dobrymi hotelami i ciekawymi trasami etapów. Analizując listy startowe trudno było nie dostrzec, że termin jego rozgrywania odcisnął na nich wyraźne piętno, jednak trzeba było znaleźć dla niego jakieś miejsce w kalendarzu. Moim zdaniem ta impreza w pełni zasługuje na miano wyścigu rangi WorldTouru,

– zakończył.

 

Poprzedni artykułGreg Van Avermaet i Team Sky zwycięzcami WorldTour 2017
Następny artykułFernando Gaviria o wymarzonym zakończeniu rekordowego sezonu
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments