fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Hiszpan ukończył czasówkę na 5. miejscu ze stratą niecałej minuty do Chrisa Froome’a, ale zawodnik Trek – Segafredo nie zamierza składać broni w walce o podium.

Jestem zadowolony. Byłbym zachwycony, gdybym wygrał, ale się nie udało więc jestem po prostu zadowolony. Poza tym nie znałem międzyczasów i nie wiedziałem jak jadą moi rywale. To była dobra czasówka, a przez to, że nogi mnie nie bolały czuje się jeszcze bardziej zmotywowany. To oznacza, że dobrze się zregenerowałem podczas dnia przerwy i teraz zobaczymy co uda się zrobić podczas ostatniego tygodnia.

Wiedziałem, że będzie niemal niemożliwe by wygrać taką czasówkę. Podjazd był być może korzystny dla mnie, ale nadal nie było mowy o walce o zwycięstwo. Walka o podium robi się coraz bardziej skomplikowana, bo Ilnur Zakarin i Wilco Kelderman pojechali na czas lepiej ode mnie. Mam jednak jeszcze pięć dni jazdy jako zawodowy kolarz i mam więcej do zyskania niż stracenia.

 

Poprzedni artykułHolowesko-Citadel aplikuje o licencję Pro Continental
Następny artykułAdiós muchachos – zapowiedź 17. etapu Vuelta a Espana 2017
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments