fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Polski lider drużyny BORA-hansgrohe Rafał Majka cierpiał na trzecim etapie hiszpańskiej Vuelty i w rezultacie stracił do etapowego zwycięzcy Vincenzo Nibaliego (Bahrain-Merida) ponad dwie minuty, co zminimalizowało jego szanse na zajęcie miejsca w pierwszej piątce wyścigu. 

Miałem dziś naprawdę zły dzień. Czułem to od początku, ponieważ cierpiałem już na pierwszym podjeździe. Mimo że trudno mi się dziś jechało, to do samego końca walczyłem o zminimalizowanie strat, ponieważ do Madrytu jest bardzo daleko, a moim rywalom z pewnością także przydarzy się gorszy etap. Mimo wszystko moja strata jest całkiem spora i z takim deficytem będzie ciężko walczyć o najwyższe lokaty

– powiedział Rafał Majka oficjalnej stronie internetowej BORA-hansgrohe.

Dyrektor sportowy BORY Steffen Radochla zgodził się ze słowami byłego Mistrza Polski, że trudno będzie z taką stratą podtrzymać cel walki o najwyższe lokaty w ogólnym zestawieniu. W związku z tym powiedział, że dokonana zostanie analiza zaistniałej sytuacji, na podstawie której ekipa obierze taktykę na kolejne etapy. Mimo wszystko Radochla pochwalił Majkę za to, że – jak na prawdziwego lidera przystało – walczył do samego końca.

Poprzedni artykułVuelta a Espana 2017: kto stracił w Andorze?
Następny artykułVuelta a Espana 2017: Nibali i Froome po 3. etapie
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
1 Komentarz
Najstarsze
Najnowsze
Inline Feedbacks
View all comments
Majki40
Majki40

a czy czasem nie za dużo tych startów?
wyjechany i tyle