Team Sunweb/Cor Vos © 2017

W niedzielę zakończyła się kolejna edycja BinckBank Tour, wcześniej znanego pod nazwą Eneco. Dopracowana w ostatnich latach formuła wyścigu ponownie dostarczyła wielu emocji i przypomniała, za co kochamy północne klasyki.

Oto, co do powiedzenia mieli główni aktorzy widowiska.

Tom Dumoulin (Team Sunweb)

Kilka razy ocierałem się o triumf w klasyfikacji generalnej tego wyścigu i to wspaniale, że w końcu udało mi się to osiągnąć. Taki od początku był nasz cel i złożyła się na to praca całej drużyny. Ekipa każdego dnia była bardzo mocna, dzięki czemu byliśmy w stanie kontrolować przebieg rywalizacji, a dzisiaj miałem wyjątkowo dobrą nogę.

Tim Wellens (Lotto Soudal)

Przez cały tydzień czułem się bardzo dobrze, jednak gorszy dzień przytrafił mi się właśnie dzisiaj. Pojawiła się szansa na nadrobienie cennych sekund na „złotym kilometrze” po tym, jak odjechała mała grupka zawodników i nie było w niej Toma Dumoulin. Niestety ten odjazd został skasowany, a ja w trzecim sprincie zamiast zyskać straciłem czas do lidera.

Docierając na metę byłem już wyczerpany, ponieważ zmuszony byłem „spawać” na ostatnim okrążeniu. Wówczas już jednak wiedziałem, że odjechanie od lidera będzie praktycznie niemożliwe. Ostatecznie jestem zadowolony z osiągniętego rezultatu, Dumoulin zasłużył na zwycięstwo a ja cieszę się, że udało mi się zaprezentować podobny poziom. Drugie miejsce zawsze jest odrobinę rozczarowujące, jednak jestem przekonany, że jeszcze przed rozpoczęciem wyścigu wziąłbym takie rozwiązanie w ciemno.

Wczorajsze zwycięstwo [etapowe] było dla mnie bardzo ważne, ponieważ udało mi się pokonać wielu znakomitych specjalistów od wyścigów klasycznych. Drugie miejsce w klasyfikacji generalnej to najlepszy rezultat, jaki obiektywnie oceniając sytuację byliśmy w stanie wywalczyć, dlatego dziękuję moim kolegom z drużyny za wsparcie i pracę na moją rzecz. Cała ekipa spisała się fantastycznie.

Jasper Stuyven (Trek-Segafredo)

Nie planowałem tego ataku, zareagowałem pod wpływem chwili. Wspinałem się na czele grupy liderów, zauważyłem że tworzy się luka i zdecydowałem, że warto to wykorzystać. Prawdę mówiąc, nie czułem się dzisiaj najlepiej, jednak mówiłem sobie, że po tygodniu tak intensywnej rywalizacji moi rywale także musieli cierpieć.

Drużyna świetne spisywała się przez cały tydzień, a Mads (Pedersen) pracował dzisiaj jak maszyna. Rozpoczęliśmy wyścig ze mną jako liderem na klasyfikację generalną i Edwardem (Theunsem) mającym walczyć w sprintach. Pomagałem mu na pierwszych etapach, co zaowocowało zwycięstwem, a w kolejnych dniach drużyna wspierała moje ambicje. Dzięki temu cały czas byłem we właściwym miejscu, mogłem poprawić moje miejsce w klasyfikacji generalnej, a do tego również odnieść etapowe zwycięstwo.

Poprzedni artykułDylan Teuns: „To trochę jak bajka”
Następny artykułColorado Classic 2017: Mihkel Raim wygrał ostatni etap, cały wyścig dla Manuela Senni
Z wykształcenia geograf i klimatolog. Przed dołączeniem do zespołu naszosie.pl związana była z CyclingQuotes, gdzie nabawiła się duńskiego akcentu. Kocha Pink Floydów, szare skandynawskie poranki i swoje boksery. Na Twitterze jest znacznie zabawniejsza. Ulubione wyścigi: Ronde van Vlaanderen i Giro d’Italia.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments