fot. Michał Kapusta / naszosie.pl

Mark Cavendish (Dimension Data) wrócił na Tour de France, by w Paryżu świętować z kolegami zakończenie wyścigu. Dziennikarzom pokazał zdjęcie uszkodzonej łopatki, w której jest doskonale widoczna dziura.

„Manxman” wciąż leczy kontuzję, której doznał podczas kraksy na czwartym etapie tegorocznej edycji Tour de France. Ubrany w cywilny strój i przechadzający się wśród kolegów z ekipy Dimension Data, członków obsługi oraz gości, pokazał dziennikarzom CyclingTips i Sky News zdjęcie swojej łopatki, które ma swoim smartfonie. Pokazuje ono jak poważna jest kontuzja.

Zrobiłem wszystko jak należy. Zrobiłem wszystko, co mogłem. Wróciłem na Wyspę Man, byłem w komorze hiperbarycznej, by dojść do siebie tak bardzo, jak to możliwe. To skomplikowane złamanie.

Po pięciu dniach ból znacznie się zmniejszył, ale i tak nie mogłem tą ręką nic robić. Jeśli nie pozwolę temu złamaniu odpowiednio się zrosnąć, moja kariera ulegnie ruinie, a właściwie to dobiegnie końca

– wyjaśniał Mark Cavendish.

Niedawno pisaliśmy o tym, iż Mark Cavendish zadeklarował, że będzie walczył o miejsce w składzie reprezentacji Wielkiej Brytanii na mistrzostwa świata w Bergen. Teraz jednak sprecyzował, że chodzi tylko o to, by dobrze zakończyć ten sezon, a nie o to, by przygotować formę, która może dać mu drugą tęczową koszulkę w karierze.

Minęło dwa tygodnie od wypadku, a więc pozostało mi jeszcze około czterech tygodni bez ścigania. Planuję dobrze zaprezentować się w tegorocznych mistrzostwach świata, tylko tyle. Teraz muszę po prostu przygotować się do następnego sezonu

– dodał Mark Cavendish.

To nie pierwsza poważna kraksa w karierze Brytyjczyka. Miał ich już kilka i jak dotychczas ze wszystkich wyszedł obronną ręką. Jedną z najbardziej przykrych była ta w 2014 roku, kiedy to Wielka Pętla ruszyła z Wielkiej Brytanii. W Harrogate, czyli rodzinnym mieście jego matki, przewrócił się na ostatnim kilometrze, złamał obojczyk i tak samo jak w tym roku, musiał się wycofać.

Poprzedni artykułCzesław Lang: „Zapowiada się bardzo dynamiczny wyścig”
Następny artykułCofidis z dwoma stażystami
Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie. W kolarstwie szosowym urzeka ją estetyka tej dyscypliny stojąca w opozycji do cierpienia. Amatorsko jeździ na rowerze górskim i szosowym, przejeżdżając kilka tysięcy kilometrów rocznie.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments