ANSA/LUCA ZENNARO

Setna edycja Giro d’Italia określana jest póki co mianem „montonnego” wyścigu. Jednym z wyrażających takie opinie jest Mario Cipollini, który także zarzuca, że w obecnym peletonie brakuje osobowości.

42-krotny zwycięzca etapowy Giro d’Italia zwraca uwagę, że póki co zawodnicy walczący o generalkę nie podejmują żadnych akcji ani nie starają się wykorzystywać nadarzających się okazji. Oberwało się nawet ulubieńcowi włoskich kibiców, czyli Vincenzo Nibalemu:

„Na Etnie pierwszy raz widziałem liderów którzy w ogóle się ruszyli do przodu, ale… Nibali zaatakował za motocyklem. Żeby sprawdzić siebie? Dla kibiców? Zupełnie tego nie rozumiem. Ponoć na Etnie wiało. No i co? To powód do takiej jazdy? Myślicie że Pantani czy Hinault by nie atakowali bo wiało? Obawiam się, że będziemy musieli poczekać na cokolwiek aż do Stelvio bo czasówka nie zrobi większej różnicy pomiędzy Quintaną, Nibalim, Pinotem czy Thomasem. Taka sytuacja jest na rękę Quintanie, bo w trzecim tygodniu będzie mu obojętne czy będzie zimno czy ciepło. Po prostu zaatakuje, zostawi wszystkich i z palcem w nosie wygra całe Giro.

-tłumaczy SuperMario.

Drugim z zawodników, których Cipollini pochwalił był rodak Quintany – Fernando Gaviria. Włoch uważa, że Gaviria ma „rezerwowy” pociąg do rozprowadzenia, a to i tak wystarczyło do tego, by podzielić peleton w Cagliari. Cipollini twierdzi, że ten etap pokazał jak słaby jest obecny peleton.

Gaviria ma klasę, elegancję, jest dobrze zbudowany i świetnie zmienia tempo. Wiem też, że podjeżdża pod górę całkiem nieźle. Jak dla mnie to kopia Sagana…ale lepsza.

Włoch zwrócił też uwagę na nowinki technologiczne które pojawiają się w trakcie transmisji  z tegorocznego wyścigu.

Wiemy wszystko o ich watach, ich pulsie, ale kogo to obchodzi? To nam nic nie mówi o nich samych. Jeśli wiemy, że któryś kolarz nie może jechać na 450 watt to okej, to może być ciekawie zobaczyć na ekranie, że jedzie na swoim limicie. Bez wiedzy o konkretnych zawodnikach to są tylko zwykłe dane, niepotrzebny gadżet mający przypominać Formułę 1 i może to zainteresować tylko tych którzy nie mają żadnego pojęcia o kolarstwie.

Poprzedni artykuł„Szlakami Jury”: Wyniki drugiego dnia
Następny artykułGiro d’Italia: Pokaz siły Nairo Quintany
Licencjat politologii na UAM, pracuje w sklepie rowerowym, półamatorsko jeździ rowerem. Za gadanie o dwóch kółkach chcą go wyrzucić z domu. Jeśli już nie zajmuje się rowerami, to marnuje czas na graniu w Fifę. W trakcie Tour de Pologne zazwyczaj jest na Woodstocku.
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments